Archiwum Polityki

Holenderska Gioconda

Jan Vermeer namalował ok. 1665 r. portret tajemniczej dziewczyny w egzotycznym turbanie, z kolczykiem z perły. Po blisko 350 latach na ekrany wchodzi film „Dziewczyna z perłą” inspirowany owym dziełem.

Przed filmem była książka, bestseller Tracy Chevalier, który rozszedł się na świecie w ponad dwóch milionach egzemplarzy. „Pewnego ranka leżałam w łóżku przyglądając się dziewczynie na obrazie. W ciągu trzech dni wymyśliłam całą historię. To było proste. Wyczytałam ją z jej twarzy. To Vermeer odwalił za mnie całą pracę” – opowiadała pisarka. Nie była pierwsza; w podobny sposób Joseph Heller napisał powieść „Namaluj to”, inspirując się obrazem „Arystoteles kontemplujący popiersie Homera” innego wielkiego malarza holenderskiego Rembrandta. Warto też przypomnieć Zbigniewa Herberta, który stworzył piękny, przejmujący i obszerny esej o niderlandzkim twórcy Torrentiusie, mimo że do naszych czasów zachowało się zaledwie jedno jego dzieło – „Martwa natura z wędzidłem”.

Zarówno w książce jak i w filmie tajemnicza dziewczyna z perłą jest służącą w domu Vermeera, a między nią i jej chlebodawcą budzi się szczególne uczucie. To oczywiście licentia poetica. Historykom sztuki nie udało się bowiem ustalić, kim faktycznie była portretowana, choć niektórzy sugerują, że to być może jego najstarsza córka. Także losy płótna nie są do końca jasne. Wiadomo, że 20 lat po śmierci malarza trafiło na aukcję i sprzedane zostało za 17 guldenów. Jeden wół kosztował wówczas około 90 guldenów. Pod koniec XIX w. obraz trafił do rąk niejakiego des Tombersa, który w 1901 r. podarował dzieło muzeum Mauritshuis w Hadze i tam też wisi ono po dziś dzień.

Patrzy z obrazu bezpośrednio na widza, a z jej twarzy można odczytać wszystko: szczęście i smutek, zdziwienie i zaciekawienie. „Dziewczyna z kolczykiem z perły”, znana też jako „Dziewczyna w turbanie”, „Dziewczyna w stroju antycznym”, „Dziewczyna z perłą” okrzyknięta została holenderską Giocondą i intrygowała wielu historyków sztuki na długo przedtem, zanim przyjrzała jej się dokładniej Tracy Chevalier, a za nią reżyser Peter Webber.

Polityka 20.2004 (2452) z dnia 15.05.2004; Kultura; s. 74
Reklama