Archiwum Polityki

Święty biznes

Bartek od trzech tygodni jest zajęty gipsowym św. Wojciechem. – Skończyłem już jego atrybut, czyli wiosło – objaśnia. Figura wysoka na półtora metra, waży około 250 kg. Brakuje jeszcze głowy z tiarą i pastorału. – To może też być św. Stanisław, obaj byli biskupami. Wtedy przerabiamy szatę, zamiast wiosła dajemy klucze.

Barbara Schaefer-Kobylczyk, która prowadzi najstarszy w Polsce Zakład Sztuki Kościelnej w Piekarach Śląskich, objaśnia sens swojej działalności tak: – Wielu ludzi ma do czynienia ze sztuką tylko w kościele, gdy oglądają święte obrazy i rzeźby. I widzą te figury z żywicy, niedokładnie odlane i paskudnie pomalowane. Ja bym tego zakazała. Wcale nie dlatego, że to dla nas konkurencja. Po prostu z powodów estetycznych.

Firma rodziny Schaeferów ma 105 lat i mieści się w wiekowych kamieniczkach przy ulicy Bytomskiej. (Po drugiej stronie ulicy rozciągają się tereny Bazyliki Matki Boskiej Piekarskiej, cel męskich pielgrzymek z całej Polski). Od frontu są rodzinne biznesy – gabinet laryngologiczny, zakład szklarski, sklep z drewnem, lombard. Na wspólnym podwórzu i w małych pomieszczeniach znajdują się warsztat, biura i magazyny zakładu. Wyglądają jak ze stylowego horroru lub jak zapuszczone muzeum – niskie drewniane stropy i schody malowane na czarno.

Na każdym z pięter część składu – madonny, święci, anioły, postaci z szopek. Najstarsze są na strychu i mają po 100 lat. Niektóre, jak św. Bernadetta, jeszcze z drewna, nowsze już z gipsu. – Nasz skład potrafi zaczarować. Mieliśmy tu kilka ekip filmowych. Gdy operatorzy wchodzili na strych, wsiąkali na tydzień – śmieje się pani Barbara, prowadząca firmę od 1975 r.

To ostatni w Polsce zakład, w którym ręcznie wytwarza się figury tradycyjną metodą odlewania z mieszanki cementowej i gipsu stiukowego. Do cementu dodaje się zazwyczaj piasku i mączki marmurowej, stąd nazwa sztuczny kamień. – A gips, jak to gips, tyle że musi być dobrej jakości – mówi Bartek Szefer, pracujący w firmie od pięciu lat. 95 proc. zamówionych figur trafia do kościołów, reszta to świeckie projekty.

Polityka 43.2003 (2424) z dnia 25.10.2003; Na własne oczy; s. 116
Reklama