Archiwum Polityki

Czar meblościanki

Marzysz o znalezieniu skarbu? Może go już masz, tylko o tym nie wiesz. Nadchodzi moda na sprzęty z lat PRL.

Zbigniew Mikiciuk, znany kolekcjoner starych samochodów, do dziś wspomina, jak 30 lat temu odkupił za skrzynkę wódki niemiecką przedwojenną limuzynę Horch. – Po 10 latach mogłem ją sprzedać za 2 tys.dol., dziś na aukcjach podobne auta wyceniane są na 400 tys. dol. – mówi Mikiciuk. Podobna okazja już się raczej nie powtórzy, ale kto wie, co przyniesie posiadanie w kolekcji kilku Syrenek i enerdowskich motorowerów Simson? Zbiera też powojenne rowery, telefony i radioodbiorniki. Zwietrzył w tym niezły interes i ma rację, bo ceny reliktów PRL idą szybko w górę. Wszystko za sprawą mody, która coraz częściej odwołuje się do stylistyki sprzed ćwierćwiecza i sprawia, że oryginalne przedmioty z minionej epoki zaczynają świecić nowym blaskiem. Nastolatki zakładają ciuchy, które przed dwudziestoma–trzydziestoma latami nosiły ich matki.

Przeboje sprzed pół wieku

Ten styl nazywany jest oldskulowym (od angielskich słów old school, czyli stara szkoła). Młodzi zamożni ludzie nie tylko ubierają się oldskulowo, ale urządzając mieszkania szukają lamp, krzeseł i gadżetów z podobnej epoki. Nieco starsi z nostalgią słuchają przebojów Kombi i Lombardu, odtwarzanych z winylowych płyt na oryginalnym sprzęcie z lat osiemdziesiątych. Wszystko to sprawia, że rzeczy, które dziś zalegają na strychach i w piwnicach, mogą być sporo warte. Obok kolekcjonerów zaczęli pojawiać się ludzie, którzy doskonale wiedzą, jak zrobić na nich interes.

Miłosz Jarecki, czterdziestolatek z Pruszkowa, przez całe życie kolekcjonował wszystko, „co jest starsze od niego, a zarazem oryginalne”. W zeszłym roku, by zrobić miejsce na nowe skarby, część zbiorów wystawił na internetowej aukcji.

Polityka 47.2003 (2428) z dnia 22.11.2003; Gospodarka; s. 42
Reklama