W powszechnej opinii twórczość Jacka Dukaja – najciekawszego młodego twórcy polskiej science fiction – uchodziła tyleż za odkrywczą, co hermetyczną. Jest szansa, że najnowsza powieść „Inne pieśni” tę ocenę zmieni: to z pewnością najbardziej przystępna (czy jak kto woli: komercyjna) książka autora, który podejmuje ważne tematy, trwale obecne w literaturze polskiej.
„Ze mnie w ogóle jest żaden mężczyzna, człowiek rozrąbany na pół i zlepiony ze szczątków, tyle pozostało. Nie użalam się w tej chwili nad sobą; mówię, jak jest. (...) Gruz i popiół tu widzisz” – powiada o sobie główny bohater powieści Hieronim Berbelek. Wiedzie spokojny mieszczański żywot, opływa dostatkiem, handluje z całym światem i stara się zapomnieć o przeszłości. I być może udałoby mu się to, gdyby nie jego dzieci, które po latach rozłąki przyjeżdżają i przywołują wspomnienia. Berbelek był bowiem wybitnym „strategosem”, czyli dowódcą, który dowodził obroną Kolenicy w 1183 r. przed wojskami Makyma Roga zwanego także Czarnoksiężnikiem. Po klęsce grodu Berbelek stał się innym człowiekiem; wprawdzie po latach pamiętano jego niegdysiejsze wyczyny, wszyscy jednak wiedzieli, że dawny bohater „jest cudownie przewidywalny” i „w całości definiowany przez cudze Formy”. Dopiero wyprawa do Afryki pozwala mu stopniowo przywołać uśpioną gdzieś wolę i siłę życia.
„Inne pieśni” to zarazem powieść fantasy (wiadomo, że kiedyś znów dojdzie do pojedynku Berbeleka z Czarnoksiężnikiem), hołd złożony XIX-wiecznej literaturze przygodowej pełnej afrykańskiej egzotyki i tropików, a zarazem przypowieść filozoficzna. Nie przypadkiem bowiem motto do książki Dukaj zaczerpnął z Gombrowicza: dla obu pisarzy bowiem Forma – czy jak pisze współczesny autor, odwołując się do greckich filozofów, morfa – wyznacza granice ludzkiej autonomii i decyduje o naszych relacjach z innymi.