Archiwum Polityki

Pacjencie lecz się sam

Zaczyna się sezon lekobrania. Jesienią, zwłaszcza w listopadzie, spożycie leków zwalczających złe samopoczucie i objawy przeziębienia rośnie czterokrotnie – jak zła pogoda, to i bardziej. Coraz więcej leków dostępnych jest bez recepty. Zachęceni reklamami wydajemy więc miliardy złotych na samoleczenie. Dobrze to czy źle? I komu dobrze?

Rynek leków sprzedawanych w Polsce bez recept (w skrócie: OTC – over the counter) wart jest prawie 4 mld zł, co lokuje nas na wysokim, szóstym miejscu w Europie – za Niemcami, Francją, Włochami, Wielką Brytanią i Hiszpanią. Ale jak zapewniają producenci: „Podczas dobrej jesieni i zimy zawsze udaje się wyprzedzić Hiszpanię”. Sprzedaż witamin oraz leków przeciw przeziębieniom daje w Polsce ponad 40 proc. dochodów na rynku wszystkich preparatów OTC, a ponad połowa rocznej wartości tej sprzedaży przypada na okres od października do stycznia.

Samodzielne stosowanie leków kupowanych bez recept, z pominięciem fachowej opinii lekarza, staje się coraz powszechniejsze. Przyczyny są wielorakie: zdrowotne, socjologiczne, ale w dużej mierze także finansowe. – Dzięki samoleczeniu służba zdrowia jest mniej obciążona, a z drugiej strony redukuje się koszty związane z wizytą u lekarza – mówi Jacek Węgrzyk, prezes istniejącego od dwóch lat Polskiego Stowarzyszenia Producentów Leków bez Recepty PASMI. Podobne stowarzyszenie europejskie (AESGP), tyle że z tradycją już 40-letnią, opublikowało latem wyniki swoich wyliczeń jednoznacznie wskazujące na korzyści ekonomiczne samoleczenia. Okazuje się bowiem, że nawet kilkanaście procent recept na leki refundowane wystawianych jest przez lekarzy niepotrzebnie. Zakładając, że tylko 5 proc. z nich zastąpiono by pełnopłatnymi preparatami OTC i dodając do tego oszczędności wynikające z ograniczenia opieki lekarskiej – we wszystkich krajach Unii Europejskiej można by zaoszczędzić w budżetach ochrony zdrowia aż 16,4 mld euro! – Ta kolosalna suma przydałaby się na inne wydatki w ochronie zdrowia – argumentuje prezes Węgrzyk.

Polityka 45.2004 (2477) z dnia 06.11.2004; Raport; s. 3
Reklama