Amerykański pisarz w sile wieku Joe Goffman wraca do swego rodzinnego miasta, które opuścił zaraz po maturze, by odwiedzić umierającego w szpitalu ojca. Wizyta ta mogłaby się stać przyczynkiem do sentymentalnych wspomnień oraz melancholijnej zadumy. Sęk w tym, że pisarz odniósł właśnie oszałamiający sukces swoją powieścią, w której poddał miażdżącej krytyce obskurantyzm i zaściankowość amerykańskiej prowincji. A realia powieści niebezpiecznie przypominają właśnie owe Bush Falls, do którego przyszło Goffmanowi wrócić. Choć w całym kraju cieszy się on niebywałą popularnością, w rodzinnym miasteczku spotyka się z licznymi wyrazami wrogości jego mieszkańców, którzy poczuli się dotknięci książką. Wizyta Goffmana w rodzinnym mieście staje się więc piekłem, lecz niesie ze sobą również istotne walory kształcące. Pozwala mu zmierzyć się z demonami młodości, ale też – paradoksalnie – nabrać pewności siebie w starciu z przeciwnościami, jakie szykuje świat każdemu z nas.
„Skandalista Goffman” Jonathana Troppera to mądra opowieść o dorastaniu do dojrzałej dorosłości. A także satyra na współczesną amerykańską prowincję, której wady przenikliwie obnaża zarówno wspominana w tekście książka o Bush Falls, jak i sama wizyta pisarza. Powieść Troppera utrzymana jest w atmosferze podobnej do niegdyś kultowej w Polsce książki Johna Irvinga pod tytułem „Świat według Garpa”. Znajdziemy w niej więc podobnie błyskotliwe dialogi oraz wyraziste portrety współczesnej amerykańskiej obyczajowości. To właśnie bezpretensjonalny obraz Ameryki rodzinnej i małomiasteczkowej, lekki styl, swoboda i brak tabu w prezentowaniu zachowań społecznych swoich ziomków stanowi o walorach powieści Troppera, która już teraz cieszy się sporą popularnością (Brad Pitt i Jennifer Aniston wykupili ponoć prawa do produkcji filmu na kanwie tej książki).