W katolickiej Polsce obrońcy życia poczętego powszechnie głoszą, że już kilkudniowy płód jest człowiekiem.Jednak w tej samej Polsce, gdy po niecałych sześciu miesiącach ciąży kobieta rodzi dziecko, które umiera, personel medyczny, urzędnicy, księża, a nawet jej bliscy odmawiają temu dziecku człowieczeństwa. I nie traktują takiej śmierci jak tragedii.
Czasem nic nie zapowiada nieszczęścia. Agnieszka poszła do szpitala w 35 tygodniu ciąży, bo nie czuła ruchów dziecka. – Poszłam, żeby się uspokoić, bo przecież ono mogło dłużej spać. Po badaniu USG okazało się, że moja mała nie żyje. Wpadłam w przerażenie.
Niekiedy matka musi urodzić, wiedząc, że dziecko wkrótce umrze. Dopiero bowiemktóreś z kolei badanie USG ujawnia jego śmiertelne wady. Im później to następuje,tym sytuacja kobiety staje się trudniejsza.
Dorota: – Moja córeczka rosła, kopała, a ja wiedziałam, że dzień, w którym się urodzi, będzie końcem jej życia.
Polityka
41.2004
(2473) z dnia 09.10.2004;
Kraj;
s. 24