O Uklańskim rozpisują się poczytne brazylijskie gazety: „Jornal do Brasil”, „Folha de São Paulo”, „O Globo” czy „O Dia”. Największa prywatna telewizja brazylijska TV Globo towarzyszyła mu przez 4 dni, rejestrując wszystkie przygotowania i samą produkcję. W minioną niedzielę, w porze najwyższej oglądalności, w jednym z najbardziej popularnych tu programów „O Fantastico” rezultaty swej reporterskiej pracy pokazała w filmie. Skąd to nagłe zainteresowanie? Ano stąd, że artysta postanowił pokazać Brazylijczykom papieża. Ale uczynił to w sposób dość niekonwencjonalny, budując jego wizerunek z 3,5 tys. statystów.
„Swego czasu przyszedł do mnie Piotr Uklański i pokazał wycięte z gazety zdjęcie przedstawiające wiernych formujących na wadowickim rynku portret papieża – mówi Anda Rottenberg, kur\tatorka polskiej ekspozycji w São Paulo. – Pomysł wydał mi się świetny i z entuzjazmem zabrałam się za jego realizację”. Tym bardziej, że idealnie pasował do przewodniego hasła tegorocznego Biennale, które brzmi: „Przemyt wizerunku”. Symbolika jest wieloznaczna. Kulturowa manifestacja, znana raczej ze stadionów sportowych i do perfekcji doprowadzona przez władze Korei Północnej, wkracza w delikatny obszar sacrum. Nadto Brazylijczycy kreujący podobiznę papieża pod okiem polskiego artysty – jakie ciekawe można snuć na ten temat teorie. A nawet śmiałe rokowania, jak we wstępie do katalogu wystawy, gdzie czytamy: „Najpierw przeniesie się zrodzone w Polsce wizualne oznaki kultu papieża. W ślad za tym dotrze tam i sam kult. Daje to szansę także na wdrożenie papieskiej nauki bez konieczności fatygowania Ojca Świętego na odległy kontynent”.
Z pomocą batalionu
Na początku był pomysł, żeby papieża sformować w Polsce, ale ostatecznie zdecydowano się na Brazylię.