Archiwum Polityki

Jak Gierek szukał pomocy

Trzydzieści pięć lat temu doszło do robotniczego buntu na Wybrzeżu. Przerażone władze przygotowały w marcu 1971 r. specjalny plan inwigilacji niepokornych robotników Trójmiasta. Ten dokument do tej pory nie był publikowany. Warto mu się przyjrzeć, by zrozumieć, na czym polegało puszczenie w ruch machiny strachu.

Oznaczony jako Tajny specjalnego znaczenia plan przygotowany został pod kierunkiem płk. Władysława Pożogi, szefa SB w Gdańsku. Stanowił odpowiedź na wyjątkowe wydarzenia Grudnia ’70. Jak wiadomo, iskrą zapalną buntu stało się ogłoszenie 12 grudnia kilkunastoprocentowej niezapowiedzianej podwyżki cen żywności. Najpierw zastrajkowali robotnicy Stoczni Gdańskiej im. Lenina, szybko dołączyli do nich pracownicy innych zakładów Trójmiasta. Wkrótce doszło do walk ulicznych. Podpalano milicyjne i wojskowe samochody, w płomieniach stanął budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Strajki, manifestacje i walki uliczne z milicją i wojskiem przetoczyły się też przez Szczecin, Elbląg i Słupsk. W Szczecinie także został podpalony budynek KW PZPR oraz komenda milicji. Do tłumienia protestu zaangażowano 25 tys. żołnierzy, użyto 550 czołgów i 750 transporterów opancerzonych. W wyniku walk poniosło śmierć 44 ludzi, ponad 1100 było rannych. Choć możemy się spierać, czy mieliśmy do czynienia z powstaniem, co sugerował Jerzy Eisler w książce o Grudniu ’70, nie budzi wątpliwości, że był to wybuch społeczny bardziej znaczący i długotrwały niż poznański Czerwiec 1956 r. Ze szczytów władzy zmiótł ekipę Władysława Gomułki.

Rozmiar i efekt buntu przeraził partyjne elity i sprawił, że ich idée fixe stała się myśl: Nigdy więcej Grudnia. Nic dziwnego, że sprawą o zasadniczym znaczeniu dla nowej ekipy stało się przywrócenie kontroli nad robotnikami, a następnie odzyskanie zaufania społeczeństwa do władzy. „Całe nasze działanie podyktowane jest koniecznością odbudowy zaufania społeczeństwa do partii. Musimy wyciągnąć naukę z lekcji, jaką otrzymaliśmy ostatnio. Jeżeli tego nie zrobimy, może być rzeczywiście niedobrze” – mówił I sekretarz PZPR Edward Gierek na spotkaniu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w maju 1971 r.

Polityka 50.2005 (2534) z dnia 17.12.2005; Historia; s. 74
Reklama