Archiwum Polityki

Jest interes do zrobienia

Dain Hancock, prezes Lockheed Martin Aeronautics Co.

Powie pan z pewnością, że kupując samoloty F-16 zrobiliśmy dobry interes?

To niezwykle dobry projekt dla Polski i USA oraz przemysłu zbrojeniowego obu krajów. To również bardzo ważna decyzja wojskowa, zarówno z punktu widzenia samego samolotu jak i systemu uzbrojenia, który zdał egzamin w wielu konfliktach na świecie, wykorzystywany w 26 krajach na świecie, w tym w 10 krajach NATO. Z politycznego punktu widzenia to też dowód zacieśniających się stosunków Polski ze Stanami Zjednoczonymi, a z ekonomicznego – także ważna sprawa, gdyż stwarza korzyści gospodarcze związane z włączeniem się inwestorów amerykańskich do programu tak zwanego offsetu. Tak więc ten kontrakt to sprawa wielowymiarowa. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Polska podjęła tę decyzję.

Jako prezes amerykańskiej firmy uzna pan, że konkurencja nie była dość silna, samoloty gorsze?

Cóż, konkurowaliśmy i konkurujemy [unknown_code]z[unknown_code] wie[unknown_code]loma na świecie; również i dawniej z francuskim Mirage’em i z Gripenem. Oba systemy uzbrojenia są świetne. Jak powiedziałem, to zespół wielu czynników naraz, nie tylko systemu uzbrojenia, składa się na tego rodzaju decyzję i każdy kraj wprowadza wielopłaszczyznowe kryteria oceny czy wymagań, jakie stawia.

Odnosiłem wrażenie, że we wcześniejszej fazie przetargu dyplomaci amerykańscy nie byli entuzjastami offsetu. „To nie jest nasza mocna strona”, „my, Amerykanie, nie znamy się na tym”, „produkujemy dobre samoloty, to wystarczy”. Aż tu nagle wystąpiono z hojną ofertą?

Nie będę komentował głosów negatywnych. Nasza firma to biznes globalny. Realizujemy dziś programy w wielu krajach i w każdym z nich robimy offset.

Polityka 4.2003 (2385) z dnia 25.01.2003; Kraj; s. 31
Reklama