Archiwum Polityki

Zalecam morfinę

Rozpoczęliśmy walkę z bólem, który upokarza, odbiera siłę i człowieczeństwo. Do współpracy zaprosiliśmy specjalistów, którzy najlepiej wiedzą, że ból udaje się pokonać przy pomocy dość prostych metod; trzeba jednak je znać i umiejętnie stosować. Wspólnie chcemy o tym opowiedzieć w naszym nowym cyklu artykułów, które - mamy nadzieję - ból w Polsce odmitologizują i nauczą go pokonywać. Dziś zajmujemy się morfiną - lekiem skutecznym, choć przez wielu ludzi uznawanym wyłącznie za narkotyk.

Ból się zwalcza czy leczy?

W praktyce powinniśmy leczyć człowieka, który cierpi z powodu bólu. Gdybym jednak miał bez wykrętów odpowiedzieć na pańskie pytanie, wybieram walkę z bólem. Mam na myśli ból przewlekły, który najczęściej towarzyszy chorobom nowotworowym. Jest on jednym z elementów bólu całkowitego (tzw. total pain). Oprócz fizycznych doznań bólowych, w jego skład wchodzi strach i niepokój, świadomość zagrożenia życia, degradacja własnej pozycji w społeczeństwie oraz gniew - na życie, na rodzinę, na kolejki do lekarza.

Czy to prawda, że najrzadziej skarżą się na ból pacjenci poradni onkologicznych?

Tak, ponieważ dla chorego ból jest objawem rozwoju nowotworu. To taki schemat myślowy: boli mnie bardziej, a więc jest ze mną coraz gorzej. Nie powiem o tym lekarzowi, żeby nie rezygnował z prób leczenia. Po drugie, pacjenci mają świadomość, że onkolog walczy o ich życie. W tym kontekście mówienie o bólu to wstyd, bo można mieć u lekarza opinię marudy.

Czyżbyśmy nie mieli prawa oczekiwać, aby leczenie przeciwbólowe było integralną częścią postępowania przeciwnowotworowego?

Tak powinno być, ale w Polsce, jak dotąd, tak nie jest. Oczywiście, wnikliwy lekarz powinien zadać choremu pytanie: czy pana boli, czy pan cierpi? Ale spójrzmy na naszą rzeczywistość: onkolog ma 10 minut na badanie pacjenta i musi w tym czasie myśleć o naprawdę ważnych i decydujących sprawach. Nie ma więc czasu zadawać innych pytań. Ale pacjent może go zmusić, aby zainteresował się jego bólem. Jeśli chory nie zwróci mu na to uwagi, lekarz ma prawo nie zadać mu pytania o ból.

Ale my - jak pan wspomniał - boimy się rozmawiać o bólu?

Między innymi dlatego, że boimy się go leczyć.

Polityka 26.1998 (2147) z dnia 27.06.1998; Kraj; s. 27
Reklama