Archiwum Polityki

Zapraszamy na lincz

Przekonanie o potrzebie lustracji stało się obecnie bardzo powszechne. Jedyne, co nadal pozostaje przedmiotem sporu, to kwestia, jak lustracja powinna być przeprowadzana. Co właściwie sprawia, że tak wielu Polaków uważa ją za słuszną i dziś potrzebną?

Problematyka lustracji dotyka powszechnych, elementarnych poczuć moralnych. Mało jest czynów zasługujących, w szerokim odczuciu, na tak silne i tak bezwarunkowe potępienie jak potajemna zdrada tych, z którymi nas łączą więzy przyjaźni, zaangażowanie w ważne wspólne zadania – wspólne „my”. Istnienie każdej ludzkiej wspólnoty – rodziny, grona przyjaciół, klanu, organizacji – opiera się na solidarności, zaufaniu i lojalności jej członków. Dotyczy to także w jakimś stopniu wielkich organizacji i wielkich zbiorowości (takich jak armia, naród, państwo). Dlatego wymóg wierności wobec wspólnoty jest elementarnym nakazem moralnym.

Wymóg ten, chyba nieprzypadkowo, jest pierwszym przykazaniem Dekalogu. Kiedy więc ktoś potajemnie „zmawia się z wrogiem”, przekazuje mu informacje, które mogą zostać użyte przeciwko „swoim”, to osoba ta popełnia trudną do wybaczenia zbrodnię. Za taką zbrodnię narody i państwa skazują swoich obywateli na długoletnie więzienie lub na śmierć. A mniejsze społeczności, które nie mają spisanych kodeksów, skazują zdrajców na ostracyzm lub banicję.

Ten, kto jako tajny współpracownik służb specjalnych donosił na swoich, łamał tym samym elementarną, powszechnie uznawaną zasadę moralną. W tym świetle wymóg lustracji jawi się jako ważny krok na drodze do przywracania ładu moralnego. Przywracanie takiego ładu wymaga, aby winni zostali ujawnieni (lub sami się ujawnili) i zostali ukarani, a przynajmniej, by okazali skruchę i prosili o wybaczenie. Fakt, że czyny tych ludzi pozostają w ukryciu, a więc mogą oni zachować pozycję szanowanych obywateli, chodzić w glorii rzekomych zasług albo, co jeszcze gorzej, uzyskiwać rozmaite profity, jest głębokim naruszeniem ładu moralnego. Dla wielu ludzi jest to sytuacja moralnie nie do zniesienia.

Polityka 27.2006 (2561) z dnia 08.07.2006; Kraj; s. 24
Reklama