Archiwum Polityki

Ostatni zakręt

O przyczynach katastrofy polskiego autokaru z pielgrzymami we francuskim miasteczku Vizille koło Grenoble dziś można wciąż tylko spekulować. Wiadomo, że pielgrzymi gościli w alpejskim sanktuarium La Salette. Z rana wyjechali do kraju. Kierowca – jak podają agencje – wybrał drogę na skróty, bardziej niebezpieczną, po której mogą jeździć autokary z odpowiednim systemem hamowania i na której pokonanie wymagane jest specjalne pozwolenie wystawiane przez miejscową prefekturę. Na ostrym zakręcie pojazd przełamał ochronne barierki i runął kilkadziesiąt metrów w dół, w dolinę rzeki. Zginęło 27 osób, a 23 zostały ranne. Organizatorem pielgrzymki było doświadczone w tej formie turystyki biuro Orlando-Travel ze Skawiny. Autokar wynajęło w firmie Autokarowe Usługi Turystyczno-Osobowe Robert Caban ze Starych Łysogórek koło Mieszkowic pod Szczecinem i to z archidiecezji szczecińskiej pochodzili głównie pielgrzymi.

Do wypadków autokarów z pielgrzymami dochodzi co roku i słyszymy o nich częściej niż o wypadkach autokarów z regularnych linii. Sezon turystyczny trwa parę miesięcy w roku. Biura podróży specjalizujące się w turystyce objazdowej zazwyczaj posiadają tyle własnych autokarów, ile ma zajęcie w trakcie całego roku. W szczycie sezonu muszą więc korzystać z ofert firm przewozowych, które z kolei w okresie wakacji mają mniej klientów, bo zmniejsza się popyt na prowadzone przez nie prywatne podmiejskie przewozy i nie dowozi się dzieci do szkół. Niewykorzystane autokary z kierowcami, którzy jeżdżą niekiedy tylko po jednej gminie – w wakacje jadą w dalekie europejskie trasy.

Turystyka pielgrzymkowa w Polsce jest niezmiernie popularna.

Polityka 30.2007 (2614) z dnia 28.07.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama