Archiwum Polityki

Puszczańskie cnoty

Latem 1907 r. angielski pułkownik Robert Baden-Powell zorganizował pierwszy obóz skautowski. Na wyspie Brownsea dwudziestu chłopców praktykowało lato leśnych ludzi, sposobiło do walki i – choć w połowie pochodziło z biedoty – uczyło się kodeksu angielskiego dżentelmena.

Urodzony w 1857 r. Robert Baden-Powell został żołnierzem Imperium Brytyjskiego w wieku 19 lat. Służył najpierw w Indiach, potem w Afryce. Miał łatwość pisania, sporządził kilka podręczników military reconnaissance, czyli rozpoznania wojskowego. „Podręcznik zwiadu dla podoficerów i żołnierzy”, wydany w 1899 r., czytano nie tylko w wojsku: książka stała się hitem dla młodzieży i przyniosła autorowi dodatkowy rozgłos w najlepszym w karierze wojskowej okresie. Akurat po jej wydaniu Baden-Powell, już w randze pułkownika, zdobył serca londyńczyków jako dowódca oblężonego garnizonu brytyjskiego w afrykańskiej stanicy Mafeking podczas drugiej wojny burskiej (1899–1900).

Wojna, przynajmniej na początku, przynosiła Brytyjczykom upokarzające klęski, drażniące imperialną dumę. Brytyjczycy mieli niespełna 15 tys. żołnierzy, a walczących Burów, to jest potomków holenderskich osadników (w dzisiejszej Republice Południowej Afryki), było trzy razy więcej, a w dodatku dysponowali lepszym uzbrojeniem (niemieckie wielostrzałowe karabiny Mauzera przeciw jednostrzałowym angielskim Lee-Metfordsa). Jednak nie chodziło jedynie o taką prostą przewagę. Brytyjski historyk tych wojen George Cassar przyznaje, iż żołnierze burscy byli też dzielniejsi, wytrzymalsi, bardziej ruchliwi, przedsiębiorczy i pomysłowi. Na ich pomysłowość swoje sposoby musiał znaleźć Baden-Powell. Przez 7 miesięcy, dokładnie 217 dni, oblężeni w Mafeking dzielnie przeciwstawiali się Burom: około tysiąca przeciw siedmiu tysiącom.

Pułkownik był przy tym idealnym produktem Imperium;

prasa brytyjska traktowała oblężenie miasta jak jakąś odmianę sportu, siedmiomiesięczny mecz w eliminacjach między Anglią a Transwalem. I rzeczywiście, pułkownik Baden-Powell zachowywał się niczym kapitan angielskiej drużyny krykietowej, chętnie używał zwrotów sportowych.

Polityka 30.2007 (2614) z dnia 28.07.2007; Historia; s. 63
Reklama