„Łatwiej obnażyć pupę niż obnażyć duszę” twierdzi McDowell, teolog, „jeden z najpopularniejszych mówców chrześcijańskich”. Protestancki kaznodzieja z Ameryki deklaruje się jako przeciwnik łatwizny, czyli zwolennik zakrywania pupy, a obnażania duszy. To oczywiście metafora. Wyraża ona imperatyw abstynencji seksualnej aż do ślubu i konieczność wpajania „tradycyjnych wartości moralnych”.
„Wierzcie mi, gdyby moje dziecko dostało od nauczyciela prezerwatywę, a później zaszło w ciążę lub zaraziło się chorobą, przenoszoną drogą płciową, to podałbym do sądu władze szkoły i nauczyciela, domagając się odszkodowania w wysokości całego ich stanu posiadania!” – zapewnia McDowell. Władze MEN polecają jego sposób myślenia polskim rodzicom jako drogowskaz „przy ocenie i kontroli programów lub podręczników, z których będą korzystały dzieci na lekcjach wychowania do życia w rodzinie”. Bystry nauczyciel bez trudu dostrzeże tu zawoalowane ostrzeżenie: Nie mów dobrze o prezerwatywach, jeśli nie chcesz z chudej pensyjki finansować dzieci poczętych przez wychowanków!
Krępy mężczyzna w średnim wieku twierdzi, że doskonale zna młodzież: sam jest tatusiem udanej czwórki, a przemawiał już do 10 mln uczniów i studentów w 128 krajach, wydał prawie 50 książek. „Zamknijcie mnie na dwie godziny z 30-osobową klasą, a powiem wam, z jakiej rodziny – dobrej czy złej – pochodzi każda z osób!” – przekonuje.
Josh McDowell przyjechał do Polski na zaproszenie Ministerstwa Edukacji. W marcową sobotę na głównej scenie narodowej przez siedem godzin „wychowywał do miłości” nauczycieli, katechetów, doradców metodycznych, urzędników kuratoryjnych itd., dowiezionych w liczbie 1800 osób z całej Polski.