Archiwum Polityki

Jasny anioł, mroczny anioł

Marlena urodziła się w grudniu 1901 r., Leni – w sierpniu 1902 r. Były piękne, utalentowane, ambitne i zdyscyplinowane. Przez moment rywalizowały ze sobą o tę samą rolę i o tego samego mężczyznę. Potem ich drogi się rozeszły, a one znalazły się na dwóch przeciwległych szczytach kultury masowej. Po stu latach spotykają się jako dwie przeciwstawne ikony Niemek XX wieku.

Marlena Dietrich – w latach dwudziestych najpiękniejsze nogi Berlina – stała się symbolem prowokującej kobiecości i wyzwolonego biseksualnego powabu. W „Maroku” jako piosenkarka w klubie nocnym podchodzi do stolika, przy którym siedzi piękna kobieta, całuje ją w usta, wyjmuje kwiat, który ta sobie wetknęła we włosy, i rozkoszując się jego zapachem długo patrzy w oczy Gary Coopera. W życiu było podobnie. Będąc mężatką od 23 roku życia brała mężczyzn i kobiety, jak chciała. Żonatym zabierała obrączki, które po aferze lądowały w kasetce. A lista jej zdobyczy to całe who is who środowiska artystycznego po obu stronach Atlantyku: Remarque, Hemingway, von Sternberg, James Stewart, Jean Gabin, Fairbanks, John Wayne, Yul Brynner...

Była prawdziwą boginią miłości, rozwiązłą i – do czasu – oddaną. I miała charakter. W czasie wojny włożyła mundur i śpiewała dla żołnierzy amerykańskich walczących z jej krajanami, czego wielu Niemców długo jej nie chciało wybaczyć. Swój publiczny wizerunek wyreżyserowała drobiazgowo. Na kilkanaście lat przed śmiercią skryła się w paryskim mieszkaniu, by nikt obcy nie ujrzał jej pomarszczonej twarzy i powłóczenia nogami. Zmarła w 1992 r., ale wciąż odżywa na ekranie, na płytach, i na scenie w kolejnych wcieleniach.

Wysportowana, chłodna, niezależna

Odwrotnie Leni Riefenstahl. Wystartowała nawet lepiej niż Marlena. Mając 21 lat dała 70 autorskich pokazów tanecznych. Po kontuzji kolana zdobyła w kinie pozycję jako typ nowej kobiety, wysportowanej, niezależnej, równej mężczyznom. Obie pochodziły z solidnych pruskich rodzin. Ojciec Marleny był policjantem i bawidamkiem, szybko zresztą umarł nie przeszkadzając zbytnio córce w nauce gry na skrzypcach i gry z mężczyznami.

Polityka 36.2001 (2314) z dnia 08.09.2001; Historia; s. 68
Reklama