Archiwum Polityki

Za nami tylko ściana

Prof. Jerzy Hausner, minister pracy i po lityki społecznej

Zapowiada się kolejny rok rozpaczliwej bezradności wobec rosnącego bezrobocia.

Nie ma szybkich rozwiązań problemu bezrobocia. Gdyby nawet zdecydować się na wielkie programy robót publicznych, to nie ma na nie pieniędzy zarówno w budżecie, jak i poza nim. Powtarzam to bez przerwy, choć wielu moim kolegom nie podoba się taki pogląd. Najważniejsze jest to, abyśmy zrozumieli, że musimy wreszcie odejść od dotychczasowej linii polityki rynku pracy, która począwszy od Jacka Kuronia, a skończywszy na moim poprzedniku w istocie wspierała dezaktywizację tego rynku. Pojawił się problem – bezrobocie, a więc stosowaliśmy różne osłony. Skutek jest taki, że pracowników ubywa, państwo traci część dochodów podatkowych, ale zarazem zwiększa wydatki osłonowe. Mamy zatem mniej środków na działania sprzyjające rozwojowi, a to z kolei oznacza mniej inwestycji i mniej miejsc pracy, czyli zwiększenie liczby bezrobotnych. I tak kręci się spirala wypychająca kolejne grupy ludzi do systemu świadczeń socjalnych. Teraz mamy 3 mln bezrobotnych i widać, że tą drogą dalej iść się nie da. Gdybyśmy w dalszym ciągu skupiali się na zasiłkach, świadczeniach przedemerytalnych, wymyślali nowe formy opieki społecznej, to za chwilę będziemy mieli 4 mln bezrobotnych. Stanęliśmy więc pod ścianą. Odwrócenie tego, co powstawało przez ponad 10 lat, co utrwaliło się instytucjonalnie, a także w ludzkiej mentalności, jest bardzo trudne. Niemniej program gospodarczy, który tworzymy wspólnie z ministrami finansów i gospodarki, ma odpowiedzieć na podstawowe pytanie: W jaki sposób ożywić gospodarkę, tworzyć nowe miejsca pracy. Za kilka tygodni przedstawimy szczegóły. Chodzi, mówiąc ogólnie, o usuwanie barier wejścia na rynek (co dotyczy zarówno pracownika jak i przedsiębiorcy), o działania na rzecz rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości oraz o restrukturyzację, ale nie taką, która kończy się fikcyjną ochroną, mnożeniem pakietów socjalnych i przenoszeniem problemu na lata następne.

Polityka 3.2002 (2333) z dnia 19.01.2002; Kraj; s. 28
Reklama