Archiwum Polityki

Top pop

Kultura popularna ma za sobą całkiem już długą historię, obfitującą nie tylko w wydarzenia doraźnie przyciągające uwagę mas, ale też prawdziwie wartościowe dokonania, które wytrzymały próbę czasu i zyskały trwałe uznanie. Czy zasługują na miano arcydzieł? Naszym zdaniem tak, co postaramy się poniżej udowodnić.

Mniej więcej 50 lat temu pojawiło się w obiegu medialnym słowo pop – skrót od angielskiego popular. Chodziło o sztukę czy, ogólniej, kulturę popularną, wtopioną w żywioł mody i skutecznie upowszechnianą przez środki masowego przekazu. Film był jednym z nich, z początku na pewno najważniejszym, ale potem doszły masowo wydawane książki w miękkich okładkach, magazyny ilustrowane, płyty i audycje radiowe z muzyką rozrywkową, a wreszcie i przede wszystkim telewizja.

Oto dziedziny twórczości oraz dzieła, które w najwyższym stopniu odzwierciedlały to, co nazywa się duchem czasu.

 

Lata 40. i 50., czyli pół żartem, pół serio

„Casablanca” (1943), reż. Michael Curtiz
Gdy powstawała „Casablanca”, jeden z najsłynniejszych filmów w dziejach Hollywoodu, nikt nie chciał nań postawić złamanego centa. Nie wierzyli aktorzy (przyszły prezydent Ronald Reagan odmówił, gdy zaproponowano mu rolę Ricka), sukcesu nie spodziewał się reżyser (3 Oscary), no bo czego miałby się spodziewać, jeśli niemal do końca ani on, ani scenarzysta nie wiedzieli, czy Ilse ma wyjechać z Rickiem (zagrał go ostatecznie Humphrey Bogart), czy z bohaterem ruchu oporu – Victorem Laszlo.
Mówi się, że „Casablanca” jest arcydziełem zrodzonym z rozpaczy: twórcy filmu nie wiedzieli, co chcą zrobić, wrzucili więc do niego wszystko. Jest tu więc mnogość motywów: nieszczęśliwa miłość, ucieczka, ofiara i odrodzenie cynicznego Ricka, nawrócenie kapitana policji kolaborującego z rządem Vichy. Jest bogactwo typowych postaci: Zdradzany Mąż, Kochanek, Kobieta Fatalna, Wierny Sługa (Dooley Wilson śpiewający słynną balladę „As Time Goes By”) i Wróg.

Polityka 51.2001 (2329) z dnia 22.12.2001; Kultura; s. 72
Reklama