Archiwum Polityki

Szkoła przetrwania

Unia Wolności znalazła się po raz pierwszy poza parlamentem i z radykalnie odnowionymi władzami. Po raz pierwszy kłopoty, a więc konieczność poszukiwania pracy, stały się udziałem posłów latami nawykłych do sejmowych ław. Po raz pierwszy są długi, z których nie ma jak wyjść. I nie po raz pierwszy pojawia się ten sam problem: określenie, jaką chce się być partią.

W siedzibie władz krajowych Unii przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie pusto. Puste gabinety, korytarze, tylko plakat z hasłem o silnej klasie średniej, którego najwyraźniej zapomniano zdjąć, przypomina jeszcze o minionej kampanii. Nowy sekretarz generalny Piotr Niemczyk zajmuje się głównie liczeniem członków i pieniędzy. Z członkami jest zdecydowanie lepiej. Unia liczy nadal kilkanaście tysięcy osób. Platforma Obywatelska nie spowodowała takiego ubytku w szeregach, jakiego można się było spodziewać. Ponadto po wyborach, w geście solidarności z przegranymi, do partii wstąpiło kilkaset osób. Niestety, teraz zaczynają się także odejścia. W Warszawie organizacja UW posypała się. Ludwika Wujec, szefowa Mazowsza, mówi, że ludzie nawet nie tyle odchodzą, bo tak konkretnie to odeszła dwójka radnych, co przestają działać i rozglądają się, co dalej. Zwłaszcza samorządowcy, którzy poszukują konfiguracji, w jakich mogliby wystartować w wyborach.

Społecznicy w cenie

W mazowieckim regionie Ludwiki Wujec Unia liczy nadal blisko 2 tys. członków, tyle że są to głównie bardzo małe środowiska w miejscowościach często od siebie odległych. Na razie mazowiecką organizację stać na utrzymywanie jednej urzędniczki, która wysyła zawiadomienia o zebraniach. Nie wiadomo jednak, jak długo będzie jej można płacić. Pieniędzy, które pochodzą głównie z opodatkowania radnych i sprawujących funkcje wykonawcze w samorządach, jest coraz mniej. Region przenosi więc swą siedzibę do biura krajowego. Zaoszczędzi przynajmniej na wynajmie lokalu.

Biuro krajowe też czekają redukcje. Władysław Frasyniuk i Piotr Niemczyk chcieliby utrzymać na etatach przynajmniej dwie osoby: sekretarkę i księgową.

Polityka 50.2001 (2328) z dnia 15.12.2001; Kraj; s. 24
Reklama