Archiwum Polityki

Wszystko jest serialem

W TVP zakończyła się właśnie emisja serialu „Ogniem i mieczem”, który – wedle zgodnych opinii widzów – prezentował się o wiele lepiej niż film kinowy pod tym samym tytułem. Zdaje się, że to nowa reguła obowiązująca w naszej kinematografii. „Wiedźmin” wedle Andrzeja Sapkowskiego, wciąż jeszcze na ekranach, jest obrazem niewydarzonym, chaotycznie opowiedzianym, z pourywanymi wątkami i postaciami, które pojawiają się bez powodu i giną nie wiedzieć dlaczego. Realizatorzy mają jednak dla nas dobrą wiadomość: wszystko wyjaśni się w serialu telewizyjnym, który zapewne już za rok, dwa zobaczymy na małym ekranie. Wtedy zrozumiemy to, czego teraz pojąć nie byliśmy w stanie. Już nie tylko wielkie ekranizacje powstają w dwóch równoległych wersjach: niedawno odbyła się premiera współczesnego filmu „Kameleon”, do którego płynności narracyjnej można by mieć sporo zastrzeżeń, ale wszelkie wątpliwości rozwiewa informacja, iż to tylko zapowiedź czteroodcinkowego serialu. Kino i telewizja współżyją ze sobą nie od dziś, gdzie indziej obowiązuje jednak reguła, że najpierw pojawia się serial, a następnie, kiedy zdobywa dużą popularność, kręci się film kinowy. Bywa i odwrotnie, lecz z pewnością oryginalnym pomysłem naszej kinematografii jest film traktowany z założenia jako produkt uboczny serialu.

Zdzisław Pietrasik

Polityka 50.2001 (2328) z dnia 15.12.2001; Kultura; s. 38
Reklama