Archiwum Polityki

Dramat „Wujka” trwa już dwa dziesięciolecia

Górnikom zastrzelonym 16 grudnia 1981 r. w kopalni Wujek postawiono pomnik, nakręcono o nich film, znaleźli się na kartach podręczników historii. Bez ich ofiary droga do niepodległej III Rzeczpospolitej byłaby dłuższa. Nie byli wówczas bohaterami Solidarności, kule przypadkowo wybrały ich z tłumu strajkujących. Ale byli synami, mężami, ojcami. Dla swoich rodzin byli najważniejsi.

Strajk w Wujku wybuchł po wprowadzeniu stanu wojennego. Jednym z przywódców był Stanisław Płatek, mało wtedy znany działacz kopalnianej Solidarności. Kula strzaskała mu ramię, kiedy chciał pomóc leżącemu na ziemi górnikowi. Wyciągnięto go ze szpitala i w błyskawicznym procesie dostał 4 lata więzienia. Po wyjściu jeździł na groby zabitych, ale obawiał się spotkań z rodzinami, żeby nie usłyszeć, że to on poprowadził ich na śmierć: – Do 1989 r. widziałem się na cmentarzu tylko z panią Różą Czekalską, wdową po najstarszym górniku. Nie miała do mnie pretensji, tylko prosiła, abym opowiedział, jak zginął jej Józek.

Potem jedna z matek wykrzyczała mu w twarz nad grobem syna: dlaczego on, a nie ty?! – To bardziej bolało niż rana po kuli – wspomina Płatek. Wrócił do Wujka i dzisiaj jest szefem kopalnianej Solidarności: – Zabici zostawili pięcioro dzieci. To mój krzyż, czuję się w obowiązku im pomagać.

Teresa Kopczak, wdowa po Bogusławie, który ledwo zdążył przepracować w Wujku dziewięć miesięcy, mówi, że w duszy i sercu Płatka siedzi śmierć górników: – Ja go nie winię za tamto, przynajmniej mój miał swój rozum i jeżeli chciałby, toby wyszedł. W nocy przed tragedią wielu górników uciekło przez płot. Droga była wolna. Moja córka Katarzyna mówi tak: mamo, może wówczas było dla taty coś ważniejszego niż żona i dziecko.

Siedem nazwisk

Zaniosłam domowy żurek, cytryny, które bardzo lubił jeść tak bez niczego i słoik śmietany – Teresa Kopczak wspomina 16 grudnia tak dokładnie, jakby to było wczoraj. – To chyba było od Boga dane, bo w tym ostatnim dniu dostał wszystko, co mu sprawiało największą przyjemność.

Polityka 50.2001 (2328) z dnia 15.12.2001; Historia; s. 65
Reklama