PSL to partia wyjątkowa z wielu powodów. Od dziesięciu lat nie ma w niej żadnych rozłamów i większych walk frakcyjnych. Z ważniejszych polityków odszedł z PSL jedynie zwolennik „farmeryzmu” Roman Jagieliński, który zresztą nikogo za sobą nie pociągnął. Tylko dwóch prezesów rządziło stronnictwem w ciągu całej dekady (Waldemar Pawlak i Jarosław Kalinowski). Każdy z nich miał władzę niemal absolutną, a inni działacze prawie nigdy nie mówili inaczej niż „pan prezes powiedział, pan prezes zaszczycił...”. Opozycja wobec Pawlaka lub Kalinowskiego nigdy nie była zbyt mocna; Podkański, Zych, Piechociński funkcjonowali jako rywale do prezesowskiego fotela krótko, tylko w okresach nielicznych przesileń w centrali. Oprócz tradycyjnego w ugrupowaniach chłopskich szacunku wobec aktualnej władzy, decydujące było to, że tak naprawdę nie było w PSL istotnych sporów programowych; Jagieliński był tu wyjątkiem i przegrał. Potem już nastał okres jedności moralno-politycznej, która trwa do dzisiaj.
Wspólny cel, jakim jest pozostawanie przy pulpicie wpływów, tonuje wszelkie kłótnie do poziomu gawęd w partyjnym bufecie na parterze przy Grzybowskiej. Spory wydają się bezsensowne, kiedy na horyzoncie pojawiają się konkretne stanowiska i urzędy do rozdysponowania przez partię.
Obrotowi sceny
PSL to zdecydowanie najbardziej elastyczna partia na politycznej scenie. Sama nazywa się centrowo-lewicową, co pozwala jej dogadywać się zarówno z lewicowcami pokroju Ryszarda Bugaja jak i radykalną prawicą, zwłaszcza że ma ona najczęściej lewicowe poglądy gospodarcze. SLD, Unia Pracy, AWS, ROP, KPN i Radio Maryja to partnerzy brani pod uwagę przez władze stronnictwa na różnych politycznych etapach. Dzisiaj PSL startuje do wyborów pod rękę z Dariuszem Grabowskim z Polskiej Racji Stanu, z Leszkiem Zielińskim z Bloku dla Polski, lokalnie brata się z działaczami Stronnictwa Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej (radykalni nacjonaliści), ale nie przeszkadza to Kalinowskiemu wspominać o możliwości zawarcia przyszłej sejmowej koalicji z SLD, zwłaszcza że stronnictwo ma ambicje uczestniczyć w układzie władzy.