Archiwum Polityki

Szlaban wyprowadzić!

Warto było poczekać. Najprawdopodobniej już od nowego roku Polska stanie się częścią strefy Schengen. Przez wewnątrzunijne granice będziemy podróżować, jakby ich nie było. Ale to nie jedyna korzyść.

Teraz wiele zależy od wyników najbliższych, wrześniowych inspekcji urzędników Unii w Polsce. Najpierw eksperci ocenią stan naszych lotnisk, a w drugiej połowie miesiąca sprawdzą, jak wygląda sytuacja na przejściach lądowych, morskich oraz losowo wybranych posterunkach policji. Opinie z tych kontroli będą kluczowe dla ministrów spraw wewnętrznych wszystkich 27 państw członkowskich, którzy mają jednomyślnie podjąć ostateczną decyzję 9 listopada br. w Brukseli. Jeśli administracja celna i wojskowa zdadzą egzamin, to od początku 2008 r. znikną stałe kontrole na wszystkich naszych granicach z krajami UE. Tym samym podróż np. z Warszawy do Lizbony czy Tallina najczęściej będzie przebiegać bez spotkania choćby jednego pogranicznika.

Strefa Schengen (nazwa pochodzi od miasteczka w Luksemburgu, koło którego podpisano pierwsze porozumienie o znoszeniu kontroli granicznych) powstała formalnie w 1985 r., ale w praktyce zaczęła funkcjonować dziesięć lat później.

Do strefy bez granic najpierw należały Francja, Niemcy, Hiszpania, Portugalia i kraje Beneluksu. Później dołączały kolejne państwa unijne, a także Islandia i Norwegia. Tylko Wielka Brytania i Irlandia postanowiły tej umowy nie podpisywać. Z kolei nowe kraje członkowskie (poza Cyprem, Bułgarią i Rumunią) mają stać się członkami strefy równocześnie. Gdyby zatem w ostatniej chwili Polska nie zdołała spełnić wszystkich kryteriów, prawdopodobnie zablokuje rozszerzenie strefy Schengen o innych chętnych.

Do ciągłej niepewności i nieustannego przekładania terminu zniesienia kontroli na granicach już się przyzwyczailiśmy. Zarzuty ze strony Brukseli dotyczyły przede wszystkim zbyt powolnego uszczelniania naszych granic z Białorusią, Ukrainą i Rosją, które są równocześnie zewnętrzną granicą Unii. Niedawno Günther Beckstein, minister spraw wewnętrznych Bawarii, wpływowy polityk CSU, stwierdził wprost, że poszerzenie strefy Schengen następuje za wcześnie i spowodowane jest „dużą presją polityczną”.

Polityka 35.2007 (2618) z dnia 01.09.2007; Rynek; s. 44
Reklama