Archiwum Polityki

Wszystkie dzieci prezydenta

Prezes Polsko-Arabskiego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Omar Faris wysłał do prezydenta Lecha Kaczyńskiego list otwarty w sprawie zaproszenia do Polski dzieci z terenów objętych konfliktem izraelsko-libańskim. „Jak poinformowała prasa, do Łodzi na zaproszenie władz miasta przyjechała 15-osobowa grupa izraelskich dzieci i młodzieży (...). Przelot dzieci sfinansowała Kancelaria Prezydenta RP, a koszty ich pobytu pokrywają władze Łodzi oraz sponsorzy. Opieka nad dziećmi z rejonu konfliktów zawsze może liczyć na poparcie społeczne. Niezrozumiałe jest jednak, dlaczego nie zaproszono dzieci libańskich, które dużo bardziej zostały dotknięte przez wojnę” – pisze Faris.

To nieporozumienie – odpowiada Jarosław Nowak, dyrektor biura promocji w łódzkim Urzędzie Miasta, gdzie zrodziła się inicjatywa. – Dzieci z Libanu także zostały zaproszone, ale ze względów technicznych nie udało się zorganizować pobytu obu grup w tym samym czasie. Jak tłumaczy Nowak, izraelskie dzieci mogły po prostu polecieć z lotniska w Tel Awiwie. Lotnisko w Bejrucie było zamknięte, a samolotami wojskowymi nie dało się przewieźć małych Libańczyków. Aby z kolei przetransportować dzieci z rejonu konfliktu do działającego lotniska w Damaszku, trzeba by przejechać długą trasę niebezpieczną, ostrzeliwaną drogą.

– Teraz, po zawarciu rozejmu, dzieci powinny wyruszyć pierwszym dostępnym rejsem – zapewnia dyr. Nowak. Za bilety izraelskich dzieci płaci LOT i Kancelaria Prezydenta. Koszty podróży Libańczyków ma pokryć MSZ.

Polityka 34.2006 (2568) z dnia 26.08.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama