Archiwum Polityki

Bielizna babci nad talerzem

Przybywa w Warszawie miejsc dla smakoszy. Głównie jednak dla tych zamożnych. Albo chociaż z zamożnym sponsorem.

Caryca stołecznej gastronomii – Magda Gessler – kroczy od sukcesu do sukcesu. Choć czasem się potknie. Otwiera restaurację jedną po drugiej. Ostatnio uruchomiła w świetle jupiterów, przy trzasku fleszy i szumie kamer, cały kompleks restauracyjny przy placu Trzech Krzyży w tzw. Domu Dochodowym. Mieści się tam – w sąsiedztwie najdroższych w stolicy sklepów – Ermenegildo Zegna i Burberry: Czaji – bar herbaciarnia, Embassy – ambasada dobrego smaku, Beluga – japan russia caviar bar, oraz okręt flagowy przedsięwzięcia: restauracja Ale Gloria.

Jaka nazwa – takie wnętrze. Już od drzwi prowadzących z placu w kierunku windy towarzyszą speszonemu gościowi zwisające z obu stron korytarzyka i tworzące łuk triumfalny białe girlandy przypominające koronkowe nogawki wspaniałych dessous mojej babci Eufrozyny. (Dziś nogawki owych majteczek występują w charakterze abażuru do lampy w letnim domu). Po zjechaniu do sal, a raczej wielu sal mieszczących się w piwnicach budynku wrażenie oszołomienia nie mija. A nawet rośnie. Białe koronki, gipiury, frędzle, wycinanki wiszą i zdobią wszystko: ściany, kolumny, pień drzewa wyrastający pośrodku lokalu, fotele i kanapy także.

Drugim elementem zdobiącym są truskawki malowane czy haftowane na setkach poduch i poduszek. Trzecim są gęsi. Małe, większe i wielkie. Na szczęście drewniane, więc nie włażące pod nogi.

Całość stwarza wrażenie sennego koszmaru lub scenografii do polskiego współczesnego filmu nazywanego komedią romantyczną.

Jak w filmie Hitchcocka napięcie wzrasta podczas lektury karty dań. Bystry potok, a w nim pstrąg wędzony z dressingiem zielonym. Bursztynowy rosół na cielęcinie uperfumowany szafranem. Pasztet fruwający z leśnego ptactwa w galarecie. Masłem i pieprzem sikające kijowskie kotlety na konfiturze.

Polityka 34.2006 (2568) z dnia 26.08.2006; Społeczeństwo; s. 91
Reklama