Archiwum Polityki

Mecz Polski z Polską

Nie da się ukryć, piłkarze znowu wprawili nas w stan smutnej zadumy, przypominając narodowe słabości, o których chcielibyśmy już wreszcie zapomnieć. Była wielka improwizacja, dobrze znana bylejakość, prowincjonalne kompleksy, podejrzliwość oraz ogólne rozmemłanie.

Obywatel Zygmunt Prusiński z Ustki domaga się od trenera Pawła Janasa odszkodowania w umiarkowanej wysokości 10 tys. zł za straty moralne, jakie poniósł wskutek przegranego przez Polaków meczu z Ekwadorem. Obywatel Prusiński, który zamierza wytoczyć trenerowi proces sądowy, uważa, iż występ reprezentacji skompromitował nasze państwo, jego samego zaś jako wiernego kibica patriotę naraził na krańcową frustrację i załamanie nerwowe. Nie on jeden się załamał. Oglądając telewizyjne relacje z lokali, w których zespołowo kibicowano biało-czerwonym, można było zauważyć, iż rodacy znowu mieli doskonały pretekst, żeby upijać się tak, jak najbardziej lubią – czyli na smutno.

W depresję pomeczową popadł również pisarz Wojciech Kuczok, czemu dał wyraz na łamach niemieckiej gazety „Die Welt”, gdzie wystąpił gościnie z felietonem zatytułowanym „O zwycięskich klęskach”. Z akcentem na klęski. Kuczok napisał mniej więcej to, co w owych dniach myśleli wszyscy prawdziwi kibice – że znowu skompromitowaliśmy się na oczach całego świata, i to dosłownie, ponieważ transmisję meczu Polska–Ekwador oglądało ponad 2 mld ludzi. Nic zatem dziwnego, że Kuczok zwierzał się Niemcom, iż smutno mu było w czasie tych mistrzostw być Polakiem.

Tymczasem w Niemczech odżyły antypolskie witze (choćby szeroko u nas opisywany satyryczny show „Nachtgetreten” w telewizji ZDF), co z kolei wywołało pełne oburzenia komentarze zranionych na honorze Polaków. Nic dziwnego, że przed meczem z gospodarzami mistrzostw nastroje w kraju były bojowe, a gazety prześcigały się w podgrzewaniu nastrojów, dając naprawdę mocne tytuły: „Bitwa z Niemcami” („Dziennik”), „Dziś gramy o wszystko” („Gazeta Wyborcza”), „Została nam już tylko wiara w cud” („Rzeczpospolita”).

Polityka 25.2006 (2559) z dnia 24.06.2006; Temat tygodnia; s. 25
Reklama