Klasyki Polityki

Nierynkowi

Bezrobotni ze względu na wiek. Najgorzej mają kobiety

Nina Nowak. Przychodzą do niej spanikowane czterdziestki odmłodzić „image”. Nina Nowak. Przychodzą do niej spanikowane czterdziestki odmłodzić „image”. Grzegorz Press / Polityka
Po seksizmie, rasizmie, mobbingu pojawił się nowy termin: – ageizm. To dyskryminacja ze względu na wiek; od angielskiego słowa age. Właściwie trudno mówić, czy w Polsce to klasyczny ageizm, czy brutalna ekonomia. Do seniorów niańczących zgodnie z tradycją wnuki nie ma u nas społecznej niechęci. Ale zarobić to oni nie zarobią.

Beata Mirska dobrze wie, gdzie wiek jest najbardziej istotny. W sekretariatach kolejność jest taka: wiek, wygląd, wykształcenie. Gdy miała 30 kilogramów i 15 lat mniej, też ją zatrudnił pewien prezes w firmie budowlanej.

Doświadczenia żadnego, ale zostałam dyrektorem handlowym – szczerze wyznaje. – Kiedyś szef zabrał mnie do Zaporoża. Pierwszy i ostatni raz. Po tej wycieczce zaraz się zwolniłam.

90 proc. szukających rady i unijnej żywności na wykarmienie dzieci w stowarzyszeniu Damy Radę, gdzie teraz działa Beata, to bezrobotni ze względu na wiek. Razem kilka tysięcy. Z depresją, czasem prosto z Kliniki Psychiatrycznej w Warszawie przy Nowowiejskiej. Kobiety mówią o sobie: Niereprezentacyjne to już nie to. Większość przekroczyła 35 lat.

35 lat to niepisana cezura. Ma różne nazwy: wiek nieodpowiedni, nieprodukcyjny, niekomercyjny. Od czterdziestki z każdym rokiem ubywa nam nadziei. Po sześćdziesiątce – to przyjmowana przez WHO dolna granica starości – prawie nikt nie ma już oczekiwań co do przyszłości.

Polska wśród krajów UE ma najniższy wiek wychodzących z rynku pracy: 56,9 lat. Pod względem poziomu aktywności zawodowej osób w wieku 54–64 lata, ze wskaźnikiem 26 proc., jesteśmy w Europie na szarym końcu. W Szwecji wynosi on 68 proc. Wśród rozmaitych form dyskryminacji – według Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej – ageizm jest drugi po seksizmie; nawet rasizm i mobbing zdarzają się rzadziej.

Najgorzej być starą kobietą. Brutalną dla kobiet granicę 35 lat mężczyźni przekraczają 10 lat później. Nie dziw, że czujących się młodo jest osiem razy mniej niż mężczyzn z takim samym samopoczuciem.

Polityka 25.2006 (2559) z dnia 24.06.2006; Społeczeństwo; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Nierynkowi"
Reklama