W ostatnich dniach sierpnia firma Cechini Dystrybucja z Muszyny zaprezentowała swoją nową wodę mineralną Jankowski. Żeby nie było wątpliwości, o kogo chodzi, z etykiety spogląda słynny gdański prałat. To ma być pierwsza polska luksusowa woda mineralna, zapewnia producent. Kontrowersyjność bohatera go nie zraża, ani to, że ks. Henryk Jankowski czasy świetności ma za sobą. Nie jest już proboszczem, poważnie niedomaga na zdrowiu, a co grosza musi się bronić przed kolejnymi zarzutami. Ledwie skończyła się sprawa oskarżeń o molestowanie ministrantów (prokuratura nie potwierdziła podejrzeń), wybuchła sprawa Delegata. Media spekulowały, czy ks. Henryk Jankowski był tajnym współpracownikiem SB. Producentowi wody to też nie przeszkadza.
– Głęboko wierzymy, że ksiądz Jankowski jest krystaliczny jak nasza woda – w reklamowym duchu zapewnia dyrektor Grzegorz Kalicki z firmy Cechini, pomysłodawca i kreator nowej marki. Żałuje, że premiera odbyła się bez udziału księdza, przebywającego w tym czasie w szpitalu. Jankowski połączył się jednak z uczestnikami telefonicznie, deklarując modlitwę za powodzenie biznesu, a nawet ofiarowując w tej intencji swoje cierpienie. Część wpływów ze sprzedaży wody ma trafiać na konto fundacji Instytutu Księdza Henryka Jankowskiego, stawiającego sobie za cel badania nad najnowszą historią, z naciskiem na okres Solidarności i udział Kościoła w odzyskaniu przez Polskę suwerenności.
Woda Jankowski to pierwsze w karierze dyrektora Kalickiego takie przedsięwzięcie. Czuje, że odniesie sukces. Podpowiada mu to intuicja, bo żadnych rynkowych badań – które zwykle poprzedzają wprowadzenie nowej marki – firma Cechini nie prowadziła. Jest zadowolony, bo choć woda jeszcze nie pojawiła się na półkach, już zyskała rozgłos.