Archiwum Polityki

Ściana z luster

Przed wojną istniało w Polsce ponad 150 żydowskich klubów sportowych. Po 1989 r. odrodził się tylko Makabi Warszawa. Właśnie pada, bo brakuje młodych sportowców, a starzy się pokłócili.

Pod koniec lat 80. Grażyna Pawlak z Instytutu Sportu poleciała do Izraela na konferencję naukową. Akurat trwała Makabiada, igrzyska dla kilku tysięcy żydowskich sportowców z całego świata. Jej pomysł założenia klubu sportowego podchwycił Mateusz Kos (od niedawna jest rabinem). Skrzyknęli znajomych. Przyszła Mrówa, Kret, siostra Kreta, Justyna, Kuba, Marta, Aśka, Janek, Zośka i jeszcze jeden Kuba. Większość Żydów, ale także katolicy. Po prostu zaczęli trenować. Padło na szermierkę, którą Grażyna Pawlak uprawiała kiedyś na AWF. – Mieliśmy jeden kombinezon i dwa florety. Było bardzo romantycznie – wspomina.

Treningi, przeplatane nauką hebrajskiego, odbywały się w Teatrze Żydowskim. Ale szermierka jest trudna technicznie, więc kilka osób zrezygnowało. Zostali ci z potrzeby serca, nie mięśni. W 1991 r. zarejestrowali Klub Sportowy Makabi (w dokumentach widać wymazaną korektorem nazwę Maccabi – od Machabeuszy, izraelskich bojowników z czasów rzymskich). Na uroczystym otwarciu klubu w Żydowskim Instytucie Historycznym biało-niebieskie legitymacje odebrało 50 zawodników. Prezes fundacji Laudera z uznaniem kiwał głową, niebawem kupił klubowi sprzęt elektryczny i zatrudnił profesjonalnego trenera: Kamillę Składanowską, olimpijkę z Meksyku, katoliczkę. To na jej życzenie w budynku gminy żydowskiej powstała salka ze ścianą z luster, bo „szermierze muszą patrzeć, czy mają sylwetkę”. Mieli sparingi ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego. W zawodach okręgowych startowali w koszulkach z nazwą klubu na piersi i gwiazdą Dawida na ramieniu.

My ze spalonych wsi

Nie pamiętają żadnych incydentów, raczej dobrą atmosferę, bo w Polsce był wtedy okres otwarcia na inność. Kuba: – Niewielu wiedziało, co to jest Makabi. Mrówa: – Czasem pytali, czy mówimy po polsku.

Polityka 10.2009 (2695) z dnia 07.03.2009; Ludzie i obyczaje; s. 90
Reklama