Archiwum Polityki

Kasa lekarza

Ledwie Ministerstwo Zdrowia napomknęło o wprowadzeniu w prywatnych gabinetach lekarskich kas fiskalnych, medycy podnieśli krzyk: no pasaran! Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, nazwał pomysł absurdalnym, co jest wyjątkowo łagodnym określeniem na tle opinii, jakie na ten temat pojawiły się w branżowych portalach medycznych (np. eskulap.pl). Dziś lekarze korzystają z opodatkowania kartą podatkową
– 19 proc. podatek płacą od zadeklarowanej liczby godzin pracy w prywatnych gabinetach, a nie od rzeczywistych obrotów. Kasy fiskalne pozwoliłyby rejestrować faktyczne dochody, tak jak stało się to po wprowadzeniu ich np. w kwiaciarniach, taksówkach czy salonach fryzjerskich.

Pomysł chwali Jacek J. Wojciechowicz z Banku Światowego: – Lekarze powinni potraktować kasy fiskalne nie jak zamach na zawodową wolność, lecz jak szansę poprawy własnego wizerunku. To samo zresztą dotyczy adwokatów, których powinien objąć ten sam obowiązek ewidencjonowania obrotów co lekarzy.

Co z kas fiskalnych mogliby mieć pacjenci? Na razie pewność, że za odpłatną wizytę lekarz uczciwie rozliczy się z fiskusem. W przyszłości, po stosownych zmianach w prawie, paragon fiskalny byłby podstawą do odliczenia od podatku. PAW

Polityka 28.2006 (2562) z dnia 15.07.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama