Archiwum Polityki

Szach Trybunałowi

W przygotowywanym przez PiS poselskim projekcie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym rządząca partia proponuje m.in., by prezydent powoływał prezesa i wiceprezesa TK na trzy lata z możliwością przedłużenia sprawowania funkcji do końca kadencji. Sprawy w TK miałyby być rozpatrywane zgodnie z kolejnością zgłoszeń – i zawsze przez pełny skład sędziowski – rozszerzony z dzisiejszych 9 do 11 sędziów. Z komentarzy opozycji można wnioskować, że po uchwaleniu znowelizowana ustawa zostanie... zaskarżona do Trybunału. Sędziowie staną wówczas przed niewdzięcznym zadaniem orzekania w bezpośrednio dotyczącej ich kwestii. Czy na wypadek takich sytuacji są przewidziane jakieś szczególne sposoby procedowania w TK?

Nie widzę potrzeby ani możliwości stosowania innych niż zwykle kroków. Konieczność badania takiej ustawy byłaby mało wygodna, ale nie byłby to precedens – podkreśla prof. Marek Safjan, były prezes TK. – Orzekaliśmy chociażby w sprawie rent dla wdów po sędziach Trybunału. Zewnętrzni obserwatorzy jako sposób uchronienia się przed zarzutem braku bezstronności, który zapewne padnie z ust autorów ustawy, podpowiadają np. wyłączenie prezesa TK z orzekania. I to jednak budzi wątpliwość prof. Safjana: – W zasadzie musieliby się wyłączyć wszyscy sędziowie.

Jako pomysł na uniknięcie części problemu – choć mało realistyczny – pojawia się kontrola prewencyjna, czyli skierowanie ustawy do Trybunału przez prezydenta przed jej podpisaniem. Pozostałaby niezręczność, ale udałoby się uniknąć części kłopotów proceduralnych. Maciej Graniecki, szef biura TK, zauważa, że jeśli ustawa zostanie uchwalona, zaskarżona, a w międzyczasie wejdzie w życie, to komplikacje będą liczne: – Zaskarżona ustawa – w świetle jej własnych przepisów – musiałaby czekać w kolejce na rozpatrzenie.

Polityka 28.2007 (2612) z dnia 14.07.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama