Archiwum Polityki

O jeden most za drogo

Rok temu pierwszy samochód i pierwszy pociąg przejechały mostem łączącym Kopenhagę w Danii z Malmö w Szwecji ponad cieśniną Bałtyku. Most zbudowano za pieniądze obu krajów specjalnie po to, by dwie połacie ziemi z cieśniną w środku można było nazywać europejskim regionem Øresund. Miał nim popłynąć nieprzerwany strumień ludzi i pieniędzy. Szczegóły rozpracowano logistycznie, statystycznie i prognostycznie, pozostało zacierać ręce w radosnym oczekiwaniu na zyski. Minął rok i z podliczeń wynika, że ludzie podeszli do mostu, jakby bali się utopić.

Cena przejazdu jest zbyt wysoka – mówi Torben Lentz, deputowany Duńskiej Izby Handlowej. – Na początku powinna być niska, bo tak łatwiej zainteresować ludzi każdym nowym produktem, także mostem. Będziemy lobbować za obcięciem cen, ale wszystko w rękach rządu. Za mało promuje on integrację w regionie Øresund.

– Integracja to rzecz delikatna i zależna od decyzji politycznych – tłumaczy Per Tryding ze szwedzkiej Izby Przemysłu i Handlu. – Na razie płacisz podatki po tej stronie mostu, gdzie pracujesz, a przecież świadczenia socjalne dostajesz tam, gdzie mieszkasz. Integracja to proces rozłożony na lata.

1. Miej pomysł i pieniądze

Zanim powstał most Øresund, dostać się z Kopenhagi do Malmö albo odwrotnie można było promem. Rejs trwał około godziny. Mostem z centrum jednego miasta do drugiego jedzie się samochodem około 40 minut, pociągiem 30 i to niezależnie od pogody. Jednak oszczędzony czas ma wielki wpływ na odchudzenie portfela – około 400 zł w przeliczeniu zapłaci za przeprawę w jedną stronę kierowca TIR, pasażer pociągu nieco mniej niż 30 zł.

– Koszty przejazdów pracowników mostem Øresund sięgają wysokości 25 proc. ich miesięcznych zarobków – oblicza Kjeld Birch z firmy farmaceutycznej Novo Nordisk, która po otwarciu mostu przeniosła swoją siedzibę na szwedzką stronę. – To drogo, ale nie tracimy zapału. Czas żniw nadchodzi! Dla podkreślenia entuzjazmu Kjeld ma fotomontaż: ślimak winniczek ucieka z talerza na hulajnodze zaświadczając o prawdziwości hasła „sukces należy do tych, co nigdy się nie poddają”.

Sukces będzie, kiedy międzynarodowy biznes uzna, że duńsko-szwedzki region to jeden rynek i przywiezie tu pieniądze do zainwestowania.

Polityka 28.2001 (2306) z dnia 14.07.2001; Świat; s. 42
Reklama