Archiwum Polityki

Ordynat i jego ordynacja

Miało być przyspieszenie i jest przyspieszenie. Polityczne, a więc takie, jakie Jarosław Kaczyński najbardziej lubi. Zaproponowana nagle zmiana ordynacji wyborczej może zasadniczo przebudować scenę polityczną i przede wszystkim wzmocnić PiS. Na wiele lat.

Zmiana ordynacji wyborczej tuż przed wyborami to wyjątkowo zły obyczaj. Stawka jest jednak tak wysoka, że Prawo i Sprawiedliwość nie przejęło się wymogami sejmowej procedury, negatywnymi opiniami ekspertów, organizacji samorządowych czy buntem opozycji, próbującej zrywaniem kworum zablokować natychmiastowe wprowadzenie proponowanych zmian pod obrady Sejmu. Ta stawka to przejęcie pełni władzy w terenie, zwłaszcza zaś w województwach i radach dużych miast, a także przebudowa sceny politycznej. Stawką najwyższą jest wygranie następnych wyborów parlamentarnych przez silne, skonsolidowane ugrupowanie ludowo-narodowe lub tę samą, zupełnie już utartą koalicję.

Istota zmiany polega na wprowadzeniu do samorządowej ordynacji wyborczej pojęcia „grupy list” – komitety wyborcze mogą w drodze umowy utworzyć grupę list w celu wspólnego udziału w podziale mandatów. Grupa musi w skali gminy uzyskać przynajmniej 10 proc. głosów. Przy przeliczaniu głosów na mandaty stosuje się tzw. system d’Hondta i to podwójnie – najpierw przy ogólnym podziale mandatów między listy, które przekroczyły próg, a następnie w podziale wewnątrz grupy. Co to oznacza?

Głosy oddane na listy danej grupy sumuje się i jeżeli jeden z podmiotów nie przekracza 5 proc. progu wyborczego, to nie idą one w rozsypkę, ale bierze je grupa, w praktyce zaś najsilniejszy jej podmiot. LPR może więc nie przekroczyć progu, ale przekroczy go cała grupa. Czy to oznacza, że jednak Liga weźmie jakiś mandat? Niekoniecznie. System d’Hondta premiuje duże ugrupowanie. Rezultat będzie więc taki, że głosy LPR weźmie PiS. Może nawet weźmie głosy Samoobrony, która przekroczy próg, ale niewiele, na przykład o 1 proc.

Drugi etap, czyli podział mandatów wewnątrz grupy, znów premiuje PiS, gdyż jest ono największą partią w grupie.

Polityka 30.2006 (2564) z dnia 29.07.2006; Temat tygodnia; s. 22
Reklama