Archiwum Polityki

Sąd nad satyrą

Coraz bardziej prawdopodobne, że śledztwo w sprawie znieważenia polskiego prezydenta przez niemiecką gazetę zostanie przekazane władzom RFN. Basha Mika, szefowa redakcji „Die Tages-zeitung”, nie zamierza zamykać warszawskiej placówki dziennika oraz odwoływać do Berlina Gabriele Lesser – jego korespondentki. Lesser wyjechała teraz z Warszawy, ponieważ po publikacji o braciach Kaczyńskich zaczęła odbierać e-maile i telefony z pogróżkami. – Pani Lesser ma ciężko chorego ojca i na kilka tygodni wróciła do Berlina – informują w redakcji niemieckiej gazety.

W artykule „Polaków nie wolno bezkarnie obrażać” „Nasz Dziennik” uznał przedstawicielkę „Tageszeitung” za wroga Polski i Polaków. Obok Lesser wymieniono w nim także innych niemieckich korespondentów. – Bycie korespondentem prześladowanym w Polsce jest obecnie w Niemczech niezwykle trendy – żartuje Basha Mika, która również otrzymała kilka pogróżek, ale jeszcze więcej listów z poparciem. Mika wciąż wyraża zadziwienie, że satyra została zinterpretowana przez polskie władze dosłownie. Przywołuje przykład zjadliwego artykułu o kanclerz Angeli Merkel, który w serii satyr pod wspólnym tytułem „Szelmy, które chcą opanować świat” napisał Peter Kohler.

Pani kanclerz potraktowała go z wielkoduszną wyrozumiałością.

Mika mówi, że nie pozwoli się zastraszyć. Uważa, że polskie władze potraktowały satyryczny artykuł niemal jako obrazę majestatu. Ci, którzy mają dużą władzę, muszą się do zjadliwej krytyki przyzwyczaić. Odrzuca też oskarżenie o antypolskie skłonności. Czuje się z Polską związana, bo urodziła się na Śląsku. W 1959 r. jako czterolatka przeprowadziła się z rodzicami do Niemiec.

Polityka 32.2006 (2566) z dnia 12.08.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama