Archiwum Polityki

Lewica a kosmos

Wiadomo już, że posłowie SLD Joanna Senyszyn i Bogusław Wontor polecą do Gujany Francuskiej na trzydniowe kolokwium na temat „Przestrzeni powietrznej, obrony i bezpieczeństwa europejskiego” organizowane przez Zgromadzenie Unii Zachodnioeuropejskiej oraz Europejską Agencję Przestrzeni. W tym kraju zlokalizowany jest francusko-europejski kosmodrom Kourou. Do niedawna nie było wiadomo, jaki będzie ostateczny skład naszej delegacji. Pierwotnie za ocean mieli się wybrać: senator PO Andrzej Person, jako szef dwunastoosobowej stałej delegacji parlamentu do Zgromadzenia UZE, a także poseł PiS Maks Kraczkowski oraz Joanna Senyszyn. – Jako człowiek, który był w stu krajach, do trzydniowego wyjazdu się nie paliłem – zaznacza Person. Tłumaczy, że do rezygnacji z wyjazdu ostatecznie skłonił go jego koszt, czyli ponad 30 tys. zł. „Polityka” dowiedziała się też nieoficjalnie, że z tego samego powodu kandydaturę Kraczkowskiego wycofał PiS. Do Gujany polecą więc tylko posłowie lewicy, choć Wontor nie jest członkiem stałej delegacji. Jak jednak tłumaczy, od dawna zajmuje się problematyką kosmiczną: – Jeszcze w zeszłej kadencji Sejmu zostałem przydzielony do tych kwestii, dziś współpracuję z PAN, Centrum Badań Komisji Kosmicznej.

Posłanka Senyszyn, która w „Fakcie” przyznała, że choć nie bardzo wie, co się będzie działo w Gujanie, to nigdy nie była w Ameryce Południowej, a kosztami się nie zajmuje, bo płaci Kancelaria Sejmu, dziś na ten temat wypowiada się niechętnie: – „Fakt” przekręcił moje słowa. Polska jest w UE i NATO i musi brać udział w pracach tych instytucji – mówi posłanka. Ostatecznie wyjazd posłów będzie kosztować Kancelarię Sejmu 22 348 zł.

Polityka 33.2006 (2567) z dnia 19.08.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama