Jak wiadomo, w III RP bujnie rozwijają się agencje towarzyskie, których produktem ubocznym – jeśli tak rzec można – jest oryginalna twórczość artystyczna, publikowana w rubrykach ogłoszeniowych gazet oraz magazynów ilustrowanych. Ta zupełnie nowa odmiana literatury erotycznej zasługuje z pewnością na poważną analizę krytyczną.
Co się rzuca w oczy przy pobieżnej choćby lekturze, to niesłychana zwięzłość stylu. Historycy literatury zapewne się zgodzą, iż mamy tu do czynienia z zupełnie nową tendencją. Nasza tradycyjna proza powieściowa charakteryzowała się bowiem przegadaniem, także nielicznie występujące w niej opisy scen intymnych przytłaczały nadmierną liczbą słów. Taki Żeromski na przykład układał rozpisane na wiele stron rebusy, z których tylko najbardziej domyślny czytelnik odgadywał, iż Rafał Olbromski był w łóżku z Heleną i z księżną Elżbietą, a Cezary Baryka zgrzeszył ciężko z Laurą.
Polityka
28.2000
(2253) z dnia 08.07.2000;
Społeczeństwo;
s. 80