Archiwum Polityki

Europa kopie

Stara Europa porusza się na boiskach Belgii i Holandii żwawo, prezentując futbol na wysokim poziomie. Najciekawsze rzeczy działy się w eliminacjach, gdy przegrywali także faworyci i wydawać się mogło, że przynajmniej w futbolu podział kontynentu na zachodnią i wschodnią część już nie istnieje. Ale w rozegranych w ostatni weekend meczach ćwierćfinałowych niespodzianek nie było. Zwyciężali ci, którzy mieli zwyciężyć: Portugalia, Włochy, Holandia, Francja. Z tej czwórki w niedzielę 2 lipca wyłoniony zostanie mistrz.

Wyjątkowość kończącego się już turnieju polega na tym, że do ostatecznej rozgrywki nie przystąpią drużyny przez dziesięciolecia decydujące o kształcie europejskiego futbolu. Odpadli Anglicy, co jest przykrą niespodzianką, ale przynajmniej pokonali Niemców, którzy jeszcze nigdy nie prezentowali się tak beznadziejnie w międzynarodowych zawodach. Świetny piłkarz angielski Gary Lineker wymyślił kiedyś definicję futbolu, która zyskała dużą popularność. Jest to bardzo dziwna gra – twierdził – występuje na boisku kilkanaście drużyn, w każdej po jedenastu zawodników, a wygrywają zawsze Niemcy. I tak było w istocie. Niemcy, piłkarscy mistrzowie Europy sprzed czterech lat – kiedy to w dogrywce pokonali Czechów – tworzyli kanon skutecznego futbolu: zawsze świetnie przygotowani fizycznie, zamęczali rywali nieustępliwą, dobrze zorganizowaną grą, nierzadko zdobywając decydujące o wiktorii gole tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. Rywale mogli grać jak artyści, ale i tak system miażdżył natchnienie.

Otóż definicja Linekera jest już nieaktualna. Sromotną porażkę na boiskach Belgii i Holandii ponieśli nie tylko nasi zachodni sąsiedzi, ale także inne reprezentacje prezentujące podobny styl gry. Najogólniejsze spostrzeżenie z tych mistrzostw jest doprawdy optymistyczne – artyści wygrywali z rzemieślnikami, a siła fizyczna mniej się liczyła niż finezja. Dominowały drużyny preferujące radosny futbol, wyżywające się w ataku, bez „murowania” bramki. Na boiskach pokazała się nowa generacja piłkarzy, gracze świetnie wyszkoleni technicznie, doskonale czujący piłkę, a jednocześnie jakby cały czas zdający sobie sprawę, iż tworzą piłkarski show dla kibiców na stadionie i milionów przed telewizorami. Prawdziwi aktorscy gwiazdorzy futbolu akcji.

Futbol jest dzisiaj wielkim showbiznesem, zawdzięczającym nieustanny rozwój telewizji.

Polityka 27.2000 (2252) z dnia 01.07.2000; Wydarzenia; s. 18
Reklama