Archiwum Polityki

Twarz jest najważniejsza

– Co jest w człowieku najważniejsze? – pyta swoich bohaterów Grzegorz Pacek, autor filmu „Jestem zły”, który zdobył Grand Prix w polskim konkursie na Krakowskim Festiwalu Filmowym. – Twarz – odpowiada kilkunastoletni chłopiec. Dokumentaliści na nowo zaczynają ufać twarzy, co oznacza, że filmy znowu zbliżają się do człowieka. Próbują opowiedzieć o tym co najważniejsze: o szczęściu, o tęsknocie za miłością, o samotności.

Niewiele brakowało, aby 41 Krakowski Festiwal Filmowy (taka obowiązuje nowa nazwa) nie doszedł w tym roku do skutku. Niemal w ostatniej chwili z finansowania najsłynniejszego i najstarszego polskiego festiwalu form krótkich wycofała się Telewizja Polska.

Przyczyną konfliktu był, zdaniem Andrzeja Fidyka, szefa redakcji dokumentu w pierwszym programie TVP, brak zainteresowania dyrekcji festiwalu jego propozycjami. Fidyk uważa, że sam konkurs to za mało. Chciał, by przy okazji festiwalu odbywały się targi, na których producenci mogliby kupować filmy. Zależało mu również na zorganizowaniu pitchingu – coraz popularniejszej na świecie formy zdobywania pieniędzy na nowe projekty. Rzecz polega na tym, że młodzi reżyserzy w ciągu kilku minut mają przedstawić swój projekt grupie producentów z różnych krajów. Po zakończeniu prezentacji natychmiast informuje się, czyj projekt został kupiony i skierowany do produkcji.

Krzysztof Gierat, dyrektor krakowskiej imprezy filmowej, nie przypuszczał, że organizacja targów to warunek konieczny, aby telewizja współfinansowała festiwal. Targi urządzane podczas poprzednich edycji okazały się niewypałem. Festiwal musiał sfinansować przyjazd wystawców. Gdy następnego roku nie było na to pieniędzy, nikt nie był zainteresowany przyjazdem.

Telewizja przede wszystkim powinna uczestniczyć w finansowaniu festiwalu w jego podstawowym kształcie. Jeśli chce organizować dodatkowe imprezy, niech obciążenia z tego tytułu weźmie na siebie, a nie zrzuca na festiwal, który przede wszystkim ma charakter artystyczny – tłumaczył podczas Forum Dokumentalistów Tadeusz Ścibor-Rylski, szef komitetu kinematografii, współorganizator imprezy. Andrzeja Fidyka na Forum nie było.

Przyczyn nieporozumień doszukiwano się również w fakcie, że co roku w Krakowie konkurowały ze sobą dwa style myślenia o dokumencie: szkoła Marcela Łozińskiego (choć ten nie poczuwa się do przewodzenia jakiejkolwiek szkole) i szkoła Andrzeja Fidyka.

Polityka 23.2001 (2301) z dnia 09.06.2001; Kultura; s. 64
Reklama