Archiwum Polityki

Gość z zamrażarki

Natura komet pozostawała przez stulecia nieodgadniona, a ukazanie się na niebie ozdobionej warkoczem gwiazdy uchodziło za zwiastun nieszczęścia. Współcześni astronomowie nie przypisują im złowieszczej roli, choć zderzenie komety z Ziemią byłoby prawdziwym kataklizmem. Spekulują natomiast, czy nie przyniosły one na naszą planetę wody, a być może i życia. Badania komety LINEAR uprawdopodobniły tę hipotezę.

Historia poznawania komet – kudłatych gwiazd – jest, jak bodaj żadnych innych obiektów astronomicznych, pełna mylnych tropów i fałszywych sądów. Starożytni nie uważali ich nawet za ciała niebieskie, lecz za zjawiska meteorologiczne. Arystoteles, którego poglądy w tej kwestii przetrwały niekwestionowane przez dwa tysiące lat, sądził, że są one ziemskimi wyziewami, coś jakby burzowymi chmurami. Tradycja każąca traktować komety jako złowróżbne znaki jest jeszcze starsza. Utrwalił ją największy astronom starożytności Klaudiusz Ptolemeusz, podając (nie w wiekopomnym „Almageście” opisującym system świata, lecz w astrologicznym traktacie „Tetrabiblos”) szczegółowe przepowiednie związane z ukazaniem się komet. Dopiero pojawienie się wielkiej, równie jasnej jak Księżyc, komety z 1577 r. spowodowało przełom w poznawaniu tych niezwykłych obiektów.

Patrząc na odległy przedmiot z dwóch różnych punktów stwierdzamy, że jego pozycja na tle przedmiotów jeszcze odleglejszych ulega zmianie. Pojawia się bowiem różnica kąta obserwacji zwana paralaksą. Duńczyk Tycho Brache dokonał pomiaru tej wielkości, co pozwoliło mu wykazać, że owa wielka kometa znajdowała się dalej – obecnie wiemy, że dużo dalej – niż Księżyc. Musiało upłynąć jednak jeszcze wiele lat, aby przynależność komet do świata ciał niebieskich została powszechnie zaakceptowana. Ciekawe, że trzej wielcy przywódcy kopernikańskiego przewrotu nie pomogli wyjaśnić zagadki komet, a raczej przyczynili się do jej pogmatwania. Mikołaj Kopernik, pisząc o komecie z 1533 r., raczej bezkrytycznie powtarzał poglądy Arystotelesa. Johannes Kepler wbrew obserwacjom z uporem twierdził, że obdarzone warkoczem gwiazdy poruszają się po liniach prostych.

Polityka 23.2001 (2301) z dnia 09.06.2001; Nauka; s. 92
Reklama