Archiwum Polityki

Fokus pokus

Chcą o nas wiedzieć wszystko: co jemy na śniadanie i co pijemy na kolację. Jakie czytamy gazety i który program telewizyjny oglądamy najchętniej. Odwiedzają nas w domach i w pracy, dzwonią, podglądają, zaczepiają w sklepie i na ulicy. W ubiegłym roku co dziesiąty dorosły Polak odpowiadał na pytania badaczy rynku i opinii.

Co było pierwsze – kura czy jajko? 51,9 proc. Polaków uważa, że pierwsza była kura, 32 proc., że jajko, 16,1 proc. nie ma zdania. Możemy się o tym dowiedzieć z plakatu reklamowego agencji IQS and Quant Group, która jednocześnie zapewnia, że „w naszym omnibusie zadajemy także inne pytania”. Problem kury i jajka to oczywiście żart, choć podane wyniki są prawdziwe. W badaniu omnibusowym przed Wielkanocą 1999 r. zadano respondentom takie pytanie. Nie był to jednak efekt zamówienia złożonego przez producenta drobiu, który chciał wysondować, czy lepiej postawić na kury, czy jaja, lecz pomysł marketingowy agencji badawczej. Media chętnie cytują wyniki takich nieco zwariowanych badań podając jednocześnie, kto je przeprowadził. Na rynku badawczym – gdzie konkurencja ostra – coś takiego bardzo się liczy.

Prawda, ale częściowa

Omnibus, którym dwa lata temu podróżowała kura z jajkiem, jest najtańszym, a przez to bardzo popularnym wehikułem badawczym. Ankieterzy w regularnych odstępach czasu, nie rzadziej niż raz w miesiącu, indagują respondentów prosząc o odpowiedź na pytania dotyczące bardzo różnych spraw. Każdy klient agencji może wstawić do omnibusa jedno lub kilka własnych pytań, np. co respondenci sądzą o jego produktach, czy zauważyli nową kampanię reklamową, czy planują zakup samochodu albo telefonu komórkowego itp.

Według danych Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku i Opinii (PTBRiO) w ubiegłym roku przeprowadzono badania z udziałem 2,6 mln osób. – Gdyby założyć, że badaniami objęto tylko osoby dorosłe i każda uczestniczyła w nich tylko raz, to okazałoby się, że co dziesiąty pełnoletni Polak w ubiegłym roku wziął udział w badaniu – wyjaśnia prezes PTBRiO prof. Jan Garlicki.

Prof. Garlicki przyznaje jednak, że jest to tylko przybliżenie.

Polityka 22.2001 (2300) z dnia 02.06.2001; Gospodarka; s. 58
Reklama