Po dwudziestu jeden zabitych pozostały głównie buty. Niektóre ze stopami wewnątrz. Trudno ustalać tożsamość ofiar zamachu na podstawie obuwia; gdy chodzi o sprawcę tej masakry, policja winna mieć bardziej ułatwione zadanie. Udało się bowiem odnaleźć jego urwaną głowę. Głowa należała najpewniej do jednego z Czarnych Tygrysów, samobójczych wybrańców Velupillai’a Prabakharana, szefa Tygrysów Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu (LTTE).
W Colombo wieść niesie, że w przeddzień zamachu, którego ma dokonać wyznaczony na ochotnika kamikadze, Prabakharan podejmuje go wystawną kolacją. Następnie żywa bomba otrzymuje specjalny strój nafaszerowany materiałem wybuchowym i zaopatrzony w dwa zapalniki. Zegarowy mechanizm tego pierwszego jest ustawiony na konkretną godzinę; jeśli cel zamachu okazuje się nieosiągalny, kamikadze ma prawo zrezygnować z akcji i zdjąć śmiercionośne ubranie w ustronnym miejscu. Tam zniszczy się ono samoczynnie, nie pozostawiając śladów nieudanej operacji.
Polityka
26.2000
(2251) z dnia 24.06.2000;
Świat;
s. 44