W połowie lat 90. środowiskiem byłych oficerów STASI – za czasów NRD ponad 90 tys. etatowych pracowników – zainteresował się angielski historyk Timothy Garton Ash. Twierdził wówczas, że żaden z jego rozmówców nie poczuwał się do winy, każdy natomiast powoływał się na sumienne przestrzeganie obowiązującego w NRD prawa. Sądowe statystyki przekonują paradoksalnie o prawdomówności interlokutorów Asha. Wkrótce po zjednoczeniu Niemiec przeszła przez Berlin fala dochodzeń, która objęła ponad 22,5 tys. etatowych pracowników STASI i enerdowskich sędziów, zakończona ponad 870 procesami. Zaledwie 24 z nich doprowadziły do skazania byłych oficerów STASI, którym udowodniono bezprawne działania.
Procesy zjednoczyły środowisko.
Byli koledzy powołali do życia stowarzyszenie Insiderkomitee, czyli wspomniany Komitet Wtajemniczonych. Stowarzyszenie to zajmuje się sprawami bytowymi członków, oburzonych, że ich emerytury zmniejszono karnie o jedną trzecią, podczas gdy podobnym restrykcjom nie podlegały w Bundesrepublice świadczenia emerytalne byłych nazistów. Starzy współpracownicy STASI domagają się zindywidualizowanej oceny swojej działalności i podkreślają, że nie wszyscy przecież zajmowali się tropieniem wrogów ustroju. Ministerstwo bezpieczeństwa państwowego (MfS), nazywane też STASI, prowadziło m.in. kartotekę zbrodniarzy wojennych II wojny światowej, zatrudniało tłumaczy, personel techniczny i porządkowy.
Komitet spotyka się regularnie w gmachu redakcji postkomunistycznego dziennika „Neues Deutschland” we wschodniej części Berlina, a coraz starsi panowie debatują nad przeszłością, z której utratą nie mogą się pogodzić.
Ich nostalgia ma charakter ideowy i – jak zauważył Timothy Garton Ash – „w każdym z nich zakotwiczone są głębokie przekonania komunistyczne, niemal religijna wiara w system, ważniejsza niż doświadczenia jednostki”.