Dzisiaj szefem czy menedżerem firmy w sektorze publicznym może być każdy. No, niezupełnie. Kwalifikacje co prawda mniej się nie liczą, ale kandydat musi być swój. Najlepiej – funkcjonariusz partyjny. Kiedyś to już przerabialiśmy i nie skończyło się dobrze.
Jacek Kurski umie zadbać o swoich ludzi. Potrafił się o nich troszczyć jeszcze przed wyborczym sukcesem PiS. Wiosną 2004 r., gdy marszałek pomorski Jan Kozłowski (PO) potrzebował większości w sejmiku wojewódzkim, dogadał się z radnymi LPR, do której wówczas należał Kurski. Ceną było wprowadzenie dodatkowego wiceprezesa do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Został nim 30-letni Piotr Zwara, członek LPR, pracownik urzędu marszałkowskiego, w którym Kurski przez jakiś czas był wicemarszałkiem.
Polityka
46.2006
(2580) z dnia 18.11.2006;
Kraj;
s. 32