Można potraktować tę książkę jako lekkie czytadło, w którym wszystko jest jak trzeba – sympatyczny, ciepły narrator, kochająca się rodzina z trójką dzieci i psem, sporo śmiechu i wreszcie dużo łez. Ale pod anegdotyczną warstwą kryje się coś więcej – studium miłości, odpowiedzialności i wszystkich takich spraw, które w dzisiejszym łatwym konsumpcyjnym świecie lepiej pominąć milczeniem albo zbyć żartem. Można tę książkę uznać za kolejną opowieść o psie.
Polityka
46.2006
(2580) z dnia 18.11.2006;
Kultura;
s. 68