Niemcy masowo zdają w Polsce egzaminy i wyrabiają prawa jazdy. Niewykluczone, że wielu z nich będzie musiało je zwrócić.
Lothar ma 35 lat, dobrze płatną pracę w firmie doradczej pod Monachium i niezły samochód – Audi A szóstkę. Jego współpracownicy nie wiedzą, że ten wesoły na co dzień mężczyzna ze stresu nie śpi po nocach. Od dwóch lat bez prawa jazdy jeździ samochodem.
Dwa razy został w Niemczech zatrzymany za jazdę po pijanemu. Najpierw zabrano mu prawo na osiem miesięcy. Po zakończeniu kary zdał piekielnie trudny test medyczno-psychologiczny (MPU), potocznie zwany Idiotentest, i znów mógł jeździć.
Polityka
11.2008
(2645) z dnia 15.03.2008;
Ludzie;
s. 102