Archiwum Polityki

Obsadzamy Sejm

Chociaż prace nad nową ordynacją wyborczą do Sejmu i Senatu formalnie dobiegną końca w marcu, wszystkie kluczowe kwestie zostały właściwie rozstrzygnięte. Chodzi o podział na okręgi, liczbę mandatów w okręgach, kształt listy krajowej, metodę przeliczania głosów na mandaty i sposób finansowania kampanii, a jednocześnie partii politycznych. Można co najwyżej oczekiwać drobnych korekt granic okręgów wyborczych.

Posłów będziemy wybierać w 41 okręgach (senatorów w 40), a liczba mandatów waha się od 7 w Koszalinie, Elblągu i Chrzanowie, po 13 w Lublinie, Białymstoku, Rzeszowie, 14 w Kielcach, aż po największy 17-mandatowy okręg warszawski. Granice proponowanych okręgów pokazuje załączona mapa, która największe kontrowersje wywołuje w przypadku Lublina i Siedlec. Być może tam właśnie kształt okręgów zostanie jeszcze zmieniony. Zmniejszona będzie z 69 do 50 mandatów lista krajowa, co oznacza połowiczne wyjście naprzeciw coraz liczniejszym postulatom, między innymi Platformy Obywatelskiej, by listę tę całkowicie zlikwidować. Korzystanie z listy krajowej uwarunkowane jest zdobyciem 7 proc. poparcia w skali kraju.

Nie znalazły uznania i wystarczającej większości w Sejmie propozycje wyborów większościowych w okręgach jednomandatowych (tu barierę stanowi konstytucja, do której wpisano zasadę wyborów proporcjonalnych), nie przyjęto też propozycji ordynacji mieszanej na wzór niemiecki, która w części spełnia postulat, by posła ściślej związać z wyborcą, i która, zdaniem ekspertów, mieści się w konstytucyjnej zasadzie proporcjonalności. W systemie większościowym wybierać więc będziemy jak dotychczas tylko senatorów.

Dla Senatu proponuje się ordynację niesłychanie zachowawczą, jedyne zmiany wynikają z nowego podziału administracyjnego kraju, co oznacza, że zwiększa się liczba mandatów senatorskich w poszczególnych województwach. Dotychczas obowiązywała zasada – po dwóch senatorów z województwa, z wyjątkiem Warszawy i Katowic, gdzie wybierano po trzech.

Nowa ordynacja utrzymuje próg 5 proc. głosów zdobytych w skali kraju, by partia mogła wprowadzić przedstawicieli do Sejmu. Dla koalicji partii ten próg wynosi 8 proc. Kandydatów na posłów mogą zgłaszać partie, koalicje partii (wyeliminowano, zgodnie z konstytucją, organizacje społeczne, w tym związki zawodowe) oraz komitety wyborców.

Polityka 8.2001 (2286) z dnia 24.02.2001; Kraj; s. 20
Reklama