Archiwum Polityki

Kółko się urwało

Zaczęło się od załamania na rynku pojazdów użytkowych, potem kryzys dotknął również osobowych. Zbankrutował koncern Daewoo, wzrosły podatki, a kraj zalała fala używanych aut z indywidualnego importu.

Jeszcze w drugiej połowie lat 90. branża motoryzacyjna była dumą polskiej gospodarki. Inwestorzy zagraniczni walili drzwiami i oknami, jak grzyby po deszczu rosły fabryki, montownie, zakłady kooperacyjne. Dziś zamiast tego otrzymujemy regularne informacje, o ile procent zmalała sprzedaż, jak duże są planowane zwolnienia grupowe.

Ford zamknął montownię w Płońsku, a Opel w Warszawie. Pracowników zwalnia Jelcz. Lubelskie zakłady Daewoo musiało opuścić 1200 osób, bo odbiorcy wolą używane samochody z importu, a na produkcję nowoczesnych samochodów LD 100 zabrakło pieniędzy. Zwolnieniami grupowymi musi się też ratować spółka Daewoo-FSO, która i tak już od dawna ogranicza zatrudnienie. W najbliższym czasie pracę na Żeraniu ma stracić ok. 1300 osób. Nawet rynkowy lider i największy zagraniczny inwestor – Fiat – uznał, że ma o 750 pracowników za dużo. Pracę straci 580 ludzi z zakładów Fiat Auto Poland i 170 z nowo powstałej spółki Fiata i General Motors, F.A. Powertrain Polska. Ten ostatni przypadek jest najbardziej zaskakujący, bowiem F.A. Powertrain Polska powstała na terenie zakładów Fiata w Bielsku-Białej właśnie po to, by uchronić miejsca pracy po zakończeniu produkcji maluchów. W tym celu polski rząd stworzył dla Fiata Specjalną Strefę Ekonomiczną.

Kryzys ogarnia też sieć dealerską, zatrudniającą ok. 70 tys. osób. Kłopoty nie ominą zakładów kooperacyjnych (przyjmuje się, że jeden pracownik zatrudniony przy produkcji samochodów daje pracę trzem w zakładach kooperacyjnych, łatwo więc przewidzieć, jak silne echo mogą wywołać dzisiejsze redukcje). Firma oponiarska Dębica zapowiedziała już zwolnienie 750 osób.

Przykre, ale konieczne

W fabrykach przygotowujących się do zwolnień mówi się na ten temat niechętnie. – To przykre, ale konieczne – przekonuje Bogusław Cieślar z Fiat Auto Poland, odsyłając do oficjalnego komunikatu firmy, gdzie wymieniono przyczyny, które doprowadziły do redukcji.

Polityka 8.2001 (2286) z dnia 24.02.2001; Gospodarka; s. 62
Reklama