Archiwum Polityki

Z Polonii do Polonii

W ostatnią sobotę stycznia 2001 r. Emmanuel Olisadebe przyleciał z Grecji (gdzie będzie grał w Panathinaikosie) i udał się na trening warszawskiej Polonii. Pożegnał się z kolegami, podziękował, bo przecież właśnie w tym zespole wyrósł na wielkiego piłkarza. Zachował się fair, ale koledzy byli nieco rozczarowani. Zabrakło bowiem czasu chociażby na małe piwo. Poloniści nazajutrz skoro świt wylatywali do miejscowości Norcia we Włoszech na obóz treningowy przed rozpoczęciem sezonu.

Prezes Polonii Janusz Romanowski zrobił niezły interes: uzyskał dwudziestokrotne przebicie w stosunku do ceny, jaką klub zapłacił za wielce wprawdzie utalentowanego, ale nieznanego szerzej piłkarza z Nigerii, którego nie chciały kupić ani krakowska Wisła, ani chorzowski Ruch (o czym pisaliśmy w POLITYCE 31/2000). Jednocześnie reprezentacja Polski, w której tak udanie zadebiutował Olisadebe, nie straciła napastnika.

Trener reprezentacji Jerzy Engel jest zadowolony z tego transferu. Olisadebe będzie grał w dobrym w europejskiej skali klubie, będzie miał motywację, aby dążyć do jeszcze wyższej formy. Zresztą i tak większość piłkarzy naszej reprezentacji gra w zagranicznych klubach. W podpisanym z Grekami kontrakcie zawarowano, że Olisadebe będzie do dyspozycji reprezentacji Polski w meczach eliminacyjnych o mistrzostwo świata, a potem ewentualnie w finale.

Grecy byli zresztą zadowoleni, że Olisadebe jest obywatelem Polski i w barwach naszego kraju, a nie Nigerii, wystartował w eliminacjach mistrzostw świata. Europejskie kluby boją się angażować piłkarzy z Afryki, którzy startują w reprezentacji swoich krajów. Terminy rozgrywek afrykańskich nie są bowiem skoordynowane z europejskim kalendarzem ligowym. A ponadto wielokrotnie zdarzało się, że wyjeżdżający na jeden mecz do Afryki piłkarz zamiast po trzech dniach wracał po miesiącu. Tak więc przyznane Olisadebe w przyspieszonym trybie polskie obywatelstwo ma także wartość handlową: zawodnik stał się bardziej pożądany przez kluby poszukujące nowych graczy, a tym samym cenniejszy dla sprzedającego.

Międzynarodowa kariera Olisadebe zaczęła się właśnie dzięki otrzymaniu polskiego obywatelstwa, występom w reprezentacji i dwóm efektownym bramkom strzelonym w meczu z Ukrainą. Polska pokonała w Kijowie drużynę, w której barwach występował najdroższy na świecie piłkarz z krajów środkowoeuropejskich Andrej Szewczenko (patrz tekst obok „Liga Krezusów”).

Polityka 6.2001 (2284) z dnia 10.02.2001; Społeczeństwo; s. 89
Reklama