Archiwum Polityki

Buszujący w wierze

Czy dwie wydane niemal równocześnie książki Gustawa Herlinga-Grudzińskiego: „Najkrótszy przewodnik po sobie samym” (Wydawnictwo Literackie) oraz opowiadanie „Podzwonne dla dzwonnika” (Czytelnik), można czytać równolegle, traktując „Przewodnik” jak instrukcję obsługi podróży literackiej? Tak, choć ze świadomością, że najważniejsze pozostanie indywidualne błądzenie.

„Przewodnik” urzeka i wciąga prostotą chwilami wzruszającą, kiedy indziej surową i twardą – lecz przecież bedeker ten chce być tylko najkrótszym wstępem do wyprawy osobistej, rozrysowaniem mapy, biograficznym i duchowym brykiem, a także zbiorem odsyłaczy do innych dzieł. To książeczka, która chce być porzucana, a jeśli mamy do niej wracać, to jedynie do wybranych cząstek. Tylko raz można bowiem przeczytać „Przewodnik” w kolejności przewidzianej przez autora. Zaraz potem narzucą się inne uporządkowania: wzdłuż życiorysu albo wzdłuż wyszukanych przez nas tematów (pozwalających – np. pod hasłem „Co ukształtowało Herlinga” – połączyć fragmenty mówiące o domu rodzinnym, o mistrzach literackich i nauczycielach sztuki krytycznoliterackiej, o najważniejszych książkach i przyjaciołach).

Z pewnym zaskoczeniem stwierdzimy wtedy, że ta niewielka objętościowo książeczka całkiem sporo mówi o prywatnym kodeksie Herlinga. Dowiemy się z niej, że na samej górze pisarz stawia prawdę, wiarę, odwagę, wreszcie mądrość. Lecz także – co może zdziwić niektórych czytelników – świętość. Pisarz odróżnia świętych katolickich i świętych laickich, rozumiejąc przez tych drugich – wzorem Camusa – „ludzi, którzy zbliżają się w aktach dobra do świętości”. Być może istnieje jednak inna jeszcze droga do świętości: nie przez dobro, lecz przez niezawinione cierpienie. Ale jest to świętość prawie niezrozumiała. O tym właśnie przekonuje najnowsze opowiadanie.

Wybór Izaaka

Utwór opowiada historię ułomnego zakonnika, brata Nafty, który przez długie lata po wojnie był dzwonnikiem w neapolitańskim klasztorze franciszkanów – miejscu stale odwiedzanym przez autora w trakcie spacerów. Jednak wiosną 1978 r.

Polityka 24.2000 (2249) z dnia 10.06.2000; Kultura; s. 45
Reklama