Archiwum Polityki

Zespół Herbergera

Obojętnie kto gra w piłkę i tak wygrywają Niemcy! Lansowane w ostatnich latach powiedzenie jest powtarzane również i przed obecnymi mistrzostwami Europy w piłce nożnej (zaczynają się 10 czerwca), choć zdecydowanymi faworytami są gospodarze turnieju Holendrzy. Jednak nie dalej jak cztery lata temu, kiedy wszyscy stawiali na Anglików, w finale Niemcy pokonali Czechów.

Piłkarze Niemiec są potęgą w światowym futbolu na równi z Brazylią i Włochami. Udowodnili to w minionym półwieczu wielokrotnie występując w finałach najważniejszych turniejów i zdobywając najwyższe tytuły. Tę potęgę budowali jednak przez sto lat. Właśnie w tym roku Niemiecki Związek Piłki Nożnej obchodzi jubileusz.

Człowiekiem, który położył główne zasługi w rozwoju piłki nożnej i stworzeniu znakomitej drużyny narodowej, był trener Sepp Herberger. Pełnił on obowiązki selekcjonera reprezentacji Niemiec przez 23 lata. Prowadzona przez Herbergera ekipa rozegrała 167 międzypaństwowych spotkań. Jest to rekord, do którego żaden z trenerów na świecie nawet się nie zbliżył. Dodać wszakże należy, że Herberger pełnił obowiązki trenera państwowego dwukrotnie. Naprzód od 1936 do 1943 r., a następnie od 1950 do 1964 r. Był jednym z niewielu funkcjonariuszy państwowych, który po upadku III Rzeszy utrzymał swe stanowisko. I właśnie w tym pierwszym okresie za panowania Hitlera i czasów wojny położył podwaliny pod zespół, który w 1954 r. po raz pierwszy zdobył mistrzostwo świata dla Niemiec. Dowodem ciągłości był także kapitan drużyny niemieckiej, która sprzed nosa zabrała Węgrom tytuł mistrza świata. Fritz Walter zadebiutował bowiem w reprezentacji Niemiec w 1940 r. w meczu z Rumunią, a zakończył występy w 1958 r. To on zresztą sfaulował w pierwszym meczu z Węgrami na mistrzostwach w Szwajcarii Ferenca Puskasa, co miało później ogromny wpływ na wynik powtórnego spotkania obu zespołów w finale.

Silną reprezentację piłkarską zaczęto budować w Niemczech w latach trzydziestych po dojściu do władzy narodowych socjalistów. Nie bez znaczenia były dwa fakty. Naprzód dwie upokarzające przegrane z 1931 r. z Austrią 0:6 w Berlinie i 0:5 w rewanżowym meczu w Wiedniu, a następnie nieoczekiwane zdobycie brązowego medalu na mistrzostwach świata w 1934 r.

Polityka 24.2000 (2249) z dnia 10.06.2000; Społeczeństwo; s. 94
Reklama